- Smacznego !
Ze strachu aż podskoczyłam, sądziłam że jestem sama a gdy się odwróciłam zastałam roześmianego brata. Zarumieniłam się i z pełną buzią kiwnęłam głową oraz starałam się uśmiechnąć co musiało wyglądać komicznie. Gdy tylko przełknęłam kęsa bułki spojrzała na Zayn'a który również lustruje przygotowany posiłek. Szturchnęłam go zachęcająco po czym odwróciłam się na pięcie i wyjrzałam przez okno. Usłyszałam tylko głośne mlaskanie więc zachichotałam pod nosem i również wgryzłam się w chrupiącą bułkę. Przez resztę czasu konsumowania naszych małych przekąsek strasznie głośno się śmialiśmy i nawet nie zauważyliśmy kiedy w kuchni pojawił się tata z Kate. W ręce ciągle miałam nieskończoną bułkę więc schowałam dłoń za plecami Mulata który wycierał twarz ręcznikiem.
- Głodni ? - tata z uśmiechem przyglądał się śniadaniu.
Kiwnęliśmy głową i udaliśmy się do jadalni. Gosposia przyniosła posiłek i poustawiała go na wielkim sole, do kubków wlewała nam soku, herbaty lub kawę. Każdy pił co wolał. Zapanowała ta niezręczna cisza która nie towarzyszyła nam już od dłuższego czasu i teraz była bardzo denerwująca.
- Kate powinniście się już zbierać. - tata oznajmił to dość smutnym tonem i pomógł swojej partnerce wstać.
Zayn także wstał powoli od stołu, tylko ja zostałam i nie wiedziałam gdzie oczy podziać. Pomieszczenie wypełniło się teraz tą nieprzyjemną dla oka jak i humoru nutką smutku i rozpaczy. Bardzo martwię się o tatę, przy Kate jest zupełnie innym człowiekiem, gdyby mógł pojechałby z nią nawet na koniec świata, ale jego praca mu na to nie pozwala. Złapał kurczową dłoń blondynki i przyłożył ją sobie do policzka po czym złożył delikatny pocałunek na jej czerwonych ustach. Zakuło mnie serce. Chwila rozdarta miedzy najbardziej romantycznym gestem ze strony ojca a najsmutniejszą chwilą chyba w ich całym związku. Gdy wychodzili wyglądali jak jedna osoba, idealnie do siebie pasowali. Wspominali coś i momentami na ich twarzach gościł delikatny uśmiech.
- A ty nie idziesz ? - Zyn położył mi dłoń na ramieniu więc spojrzałam w jego brązowe oczy. - Czemu płaczesz ? - patrzyła na mnie zmieszany.
- To jest piękne - skinęłam głową na parę znikającą w drzwiach. - Oni są po prostu dla siebie stworzeni. Nie wiem jak tata to przeżyje, będzie smutny.
- Ale ma jeszcze ciebie, a ty jesteś najważniejszą kobietą w jego życiu.
Spojrzałam czule na brata, zawstydził się i uśmiechnął lekko. Jego słowa były jak balsam na moje poszarpane od emocji serce. Czemu przy nim to co dzieje się w moim organizmie jak i w umyśle tak łatwo się rozkleja i wychodzi na jaw ? Jednak ucieszyłam się z tego że nazwał mnie kobietą i to najważniejszą w życiu mojego taty.
- Dziękuję, za wszystko ...
- Nie ma za co. Idziemy ?
Wstałam powoli od stołu i w pośpiechu zdążyłam dopić swój napój z kubka. Złapałam brata za rękę i powolnym krokiem udaliśmy się do drzwi wyjściowych które oznaczały pożegnanie się. Mulat zabrał z wieszaka jasny kapelusz i nałożył go na swoje idealne i kruczoczarne włosy, dopiero teraz zorientowałam się że Zayn ma na sobie tylko czerwoną koszulkę na krótki rękaw i ciemne dżinsy. Na zewnątrz gdzie słońce jasno świeciło jego karnacja wydała się być złotawa co bardzo mi się spodobało. Jack i Kate ciągle ze sobą rozmawiali a kierowca wkładał już walizki do bagażnika. Spojrzałam na chłopaka a później na nasze dłonie, trzymał mnie bardzo mocno, mięśnie całego ramienia miał spięte ale na jego twarzy gościł anielski spokój.
- Chyba czas się pożegnać - spojrzałam na niego i wymusiłam lekki uśmiech.
- Zobaczymy się za trzy miesiące, Nancy.
- Wiem, obiecałeś mi w końcu.
- Widzimy się za trzy miechy siostra. - kolejny raz się przytuliliśmy a później tylko odprowadzałam go wzrokiem do samochodu.
Reszta działa się już bardzo szybko, samochód odjechał a ja z tatą staliśmy na podjeździe i machaliśmy do osób które w pewien sposób dostarczały szczęście do naszego życia. Auto zniknęło z pola widzenia a my weszliśmy do domu który wydał mi się ogromny i strasznie pusty.
- To ja wracam do pracy.
- Dobrze.
Tata znikł w swoim biurze a ja udałam się do pokoju. Stałam przed białymi drzwiami ale co, jakaś siła chciała abym poszła do pomieszczenia znajdującego się po przeciwnej stronie. Nie sprzeczając się dłużej z samą sobą weszłam do pokoju Zayn'a. W powietrzu czuć było jeszcze zapach jego perfum które czułam gdy się z nim żegnałam, nie zabrakło też zapachu tytoniu. Trochę szkoda że niszczy sobie zdrowie tymi paskudztwami, ale jednak ta mieszanka jak po nim zawsze zostaje jest taka przyjemna. Otworzyłam hebanowe drzwi od szafy i po kolei przeglądałam ubrania które tu zostawił. Większość była wykonana z bardzo drogiego materiału i ciągle przyczepioną metkę czyli że nie miał ich nawet na sobie. Nie wiele po nim zostało, jedynie jakieś płyty, paczka papierosów i inne bzdety.
Trochę głupio tak siedzieć u niego w pokoju i użalać się nad swoim życiem.
Wybiegłam wręcz z pokoju zamykając go bardzo ostrożnie jakby był najcenniejszą a zarazem najbardziej kruchą rzeczą w moim posiadaniu. Poszłam do gabinetu taty i powiedziałam że wychodzę na miasto co jest do mnie niepodobne, ale siedzieć w tym domu chyba bym już nie mogła. Chwyciłam torebkę i kluczyki od samochodu. Weszłam do garażu i odpaliłam czarne porsche które dostałam od taty na 18 urodziny. To moja druga jazda tym samochodem więc mam kilka problemów. Po 15 minutach wreszcie opanowałam samochód i znalazłam się w centrum miasta.
Co się teraz stanie ? Może choć na chwilę zapomnę o dzisiejszej stracie i uśmiechnę ? To się okaże ...
~*~
Taak oto wracam do was z 6 częścią. Wybaczcie że tyle to trwało ale po prostu nic nie mogłam wymyślić, ciągle jakieś kartkówki i ewidentny brak czasu.
Rozdział jest krótki ponieważ dopiero wróciłam, ale zawsze to więcej niż nic. Postaram się nadrobić jakoś te zaległości które pozostawiłam. Cieszę się że mam już 23 obserwatorów i że liczba wyświetleń wzrasta mimo tego iż nie było mnie taki czas. Musiałam troszkę czekać na te komentarze ale wreszcie się ich doczekałam z czego jestem zadowolona. :) Z góry przepraszam za błędy których pewnie jest pełno, ale chciałam to jak najszybciej dodać i zabrakło mi czasu na poprawę wszystkiego...
Proszę was też o to abyście nie podawali mi linków do swoich blogów ponieważ od tego jest specjalna zakładka SPAM to z niej biorę blogi do czytania a nie z komentarzy.
Pewnie powinnam coś jeszcze dodać ale to szczegół, najwyżej przy następnej notce to dam.
Podnoszę też liczbę komentarzy.
Rozdział jest krótki ponieważ dopiero wróciłam, ale zawsze to więcej niż nic. Postaram się nadrobić jakoś te zaległości które pozostawiłam. Cieszę się że mam już 23 obserwatorów i że liczba wyświetleń wzrasta mimo tego iż nie było mnie taki czas. Musiałam troszkę czekać na te komentarze ale wreszcie się ich doczekałam z czego jestem zadowolona. :) Z góry przepraszam za błędy których pewnie jest pełno, ale chciałam to jak najszybciej dodać i zabrakło mi czasu na poprawę wszystkiego...
Proszę was też o to abyście nie podawali mi linków do swoich blogów ponieważ od tego jest specjalna zakładka SPAM to z niej biorę blogi do czytania a nie z komentarzy.
Pewnie powinnam coś jeszcze dodać ale to szczegół, najwyżej przy następnej notce to dam.
Podnoszę też liczbę komentarzy.
15 komentarzy = następna część