piątek, 6 września 2013

Zakazany Owoc cz. 4

Gdy się obudziłam śniadanie stało obok łóżka, sięgnęłam po bułkę i wzięłam pierwszego gryza przez co kilka okruszków spadło na moją jasną pościel. Od czterech dni nie wychodziłam z pokoju, wpatruje się w bladoróżowe ściany lub białe meble, czytam tą samą książkę albo staram się coś narysować. Wciąż nie mogę skończyć poprzedniego malunku. Gdy kanapki zniknęły z mojego talerza wygramoliłam się z łóżka i poszłam do łazienki aby umyć zęby i buzię. Ktoś zapukał do drzwi wiec niechętnie poszłam otworzyć. Przyklepałam włosy i nacisnęłam na klamkę a do pokoju wszedł Augustus.

- Matko boska ! Nancy, co się z tobą stało ?
- To nic takiego.
- Cóż, tata chce abyś dzisiaj wieczorem była gotowa na rodzinną kolacje. Zabiera was do "Paradise".
- Okey. Dziękuję i na prawdę nie musisz się tak o mnie martwić. Mam za sobą nieprzespane noce to tyle.
- No dobrze.

Jego suche wargi zawitały na moim czole. Posłał mi jeszcze czuły uśmiech i zniknął na korytarzu. Odwróciłam się na pięcie i jeszcze raz poszłam do łazienki. Tym razem zatrzymałam się przed wielkim lustrem i starałam wykryć jakieś zmiany w moim wyglądzie, gdy je znalazłam sama się przestraszyłam. Moja skóra straciła swój jasny kolor i lekko poszarzała, pod oczami zawitały niewielkie sińce a oczy nie były już wesołe i z migoczącymi ognikami, zostały jednolicie matowe i prawie że mroczne.
Trzeba będzie coś z tym zrobić. W mgnieniu oka moja łazienka zamieniła się w prywatne spa. Do wanny wlałam gorącej wody która lekko parzyła gdy się w niej już zanurzałam. Masa płynów i olejków sprawiła że skóra choć trochę pojaśniała i przybierała powoli swój odcień porcelany. Upięłam włosy w starannego koka i szybko zrobiłam sobie maseczkę nawilżającą po czym nałożyłam dwa ogórki na powieki, zasiadłam na krześle i przechyliłam głowę do tyłu słuchając utworów muzyki relaksacyjnej. Gdy zalegająca maź na mojej buzi stwardniała, zmyłam ją za pomocą gąbki i szybko zrobiłam kąpiel parową która choć troszkę zwilży mi twarz i doda rumieńców.

- Jeszcze włosy.

Trzymałam w palcach lekko tłusty i poplątany kosmyk włosów który nijak nie pasował do mojego wyglądu po licznych zabiegach. Włosy nawet nie wyglądały na zdrowe jak kiedyś, nie miały tego blasku. Były to jakieś proste lub poskręcane druty układające się w odwróconą literkę V. Szybko je ogarnęłam co dzisiaj było ogromnym wyczynem. Owinęłam je ręcznikiem i teraz na czubku głowy miałam tak zwany turban.

- Jak mam się ubrać do Paradise ?!

Przeglądałam nieliczne sukienki na wieszakach. Ta restauracja to pięciogwiazdkowa restauracja, słynąca z najlepszej obsługi a co najgorsze jest przesadnie elegancka, dziewczyna w rurkach w życiu nie zostałaby tam wpuszczona. Postawiłam na odcień kości słoniowej i koronkę. Znalazłam więc odpowiednią sukienkę i szybko się przebrałam, dodatkowo na mojej szyi zawitał srebrny wisior w kształcie słonecznika od mamy.
Wysuszyłam, rozczesałam i wyprostowałam włosy aby prezentowały się jak najlepiej. Cały dzień szykowania się chyba nie poszedł na marne, przejrzałam się w lusterku i pozwoliłam sobie na odrobinę tuszu na rzęsach.

- Nancy ! Zaraz wychodzimy.

Wyszłam z łazienki i osłupiałam. W drzwiach stał wystrojony Zayn, zazwyczaj widywałam go w dresach lub w luźnych spodniach. Kurtki i bluzy z kapturem, koszulki z dziwnymi rysunkami lub nadrukami. To najbardziej mogło go określać, a teraz ? Stał wystrojony od stóp aż po czubek głowy. Czarny smoking, biała koszula lekko rozpięta na piersi i włosy postawione na żel. Zaniemówiłam. Wyglądał jak model choć miałam wrażenie że nawet Channing Tatum przy nim blednie.

- Wow, wyglądasz... niesamowicie.
- Dziękuję tobie też niczego dziś nie brakuje, Zayn.

Chłopak zawstydził się i przejechał ręką po karku. Uśmiechnęłam się lekko i ubrałam białe buty na obcasach, wzięłam niewielką kopertówkę i złapałam brata pod rękę.

- Przepraszam że tak się ciebie trzymam ale z pewnością wywalę się w tych butach na schodach.
- Spokojnie. Miło jest mieć taką ślicznotkę u boku.

Posłał mi swój łobuzerski uśmiech który podobał mi się najbardziej. Zaczęłam szybciej oddychać i starać się nie wpatrywać zbytnio w jego ciemne oczy które przyciągały mnie za każdym mrugnięciem jego powiek. Gdy stanęliśmy przed schodami złapałam się go mocniej i kurczowo trzymałam jego przedramienia, nawet przez garnitur czułam jak napinają mu się mięśnie. Uśmiechnęłam się szeroko w duchu i postawiłam pierwszą stopę na marmurowych stopniu.

- Spokojnie, trzymam cię. - Zayn szepnął mi do ucha słowa otuchy, jego anielski głos sprawił że krew pulsowała mi w uszach a miętowy oddech odurzył bardziej niż jakie kol wiek zioła.
- A jeśli spadniesz ze mną ? - Spojrzałam na niego przestraszona.
- Będziemy mięli co wspominać. - Puścił mi zalotnie oczko a ja czułam jak wypieki wkradają mi się na poliki.
Na dole czekali na nas Jack i Kate. Stawiałam powolne i ostrożne kroki ale Zayn'owi raczej to nie przeszkadzało.  Spojrzałam na tatę, miał na sobie ciemnogranatowy smoking, białą koszulę i krawat w pasy. Jeszcze raz mu się przyjrzałam, gdy byliśmy bliżej niego o dwa stopnie zorientowałam się że ma na sobie jeden z lepszych garniturów które znajdują się w jego posiadaniu. Kate. Nic dodać nic ująć. Ideał kobiety. Przylegająca i dopasowana kremowa kreacja za kolana z rozcięciem po lewej stronie, podkreślająca biegle jej smukłą sylwetkę jak i kobiece kształty, blond loki związane w koka, delikatny róż na ustach i drobny makijaż. Dzięki szpilkom była równa wzrostem z moim tatą więc nie musiała stawać na palcach aby go pocałować. Po licznych schodach dotarliśmy do rodziców, nikt się nie odezwał tylko wymienialiśmy miłe spojrzenia i uśmiechy.

- No to chyba jesteśmy gotowi. Zapraszam.

Tata gestem ręki wskazał na drzwi i otworzył je przed Kate która chichocząc wsiadła do samochodu. Ja i Zayn także mięliśmy taki zamiar lecz tata złapał mnie za ramię.

- Dzieciaki, pojedziecie samochodem Zayn'a ? Chciałbym omówić ważną sprawę z Kate, to ma być dla was niespodzianka a gdy będziecie podsłuchiwać to raczej nie wyjdzie.

Spojrzeliśmy z Mulatem na siebie zdezorientowani. Tata czekał na naszą reakcję z przerażeniem ale i ekscytacją. To musi być coś poważnego skoro mu na tym aż tak zależy. Kiwnęłam głową i po chwili poczułam wargi taty na moim czole. Usłyszałam zamykające się drzwi i dźwięk odpalonego silnika. Samochód znikł w niespełna minutę później, w tym mroku który mimo pory roku ( wczesna wiosna ) przyszedł dość wcześnie. Zayn położył mi dłonie na ramionach i obrócił w stronę volvo. Drgnęłam od jego dotyku a przez ciało przeszedł elektryzujący wstrząs. Otworzył mi drzwi a ja szybko wskoczyłam na miejsce pasażera. W samochodzie pachniało świerkiem ale można było wyczuć także zapach tytoniu połączonego z męskimi perfumami, nie wiedzieć czemu ale spodobała mi się ta dziwna woń. Zanim Zayn zajął miejsce kierowcy, zaczerpnęłam sporą ilość powietrza i pozwoliłam aby otaczające mnie zapachy zaległy się w płucach. Volvo było ciche więc nawet nie wiedziałam kiedy ruszyliśmy, oparłam się łokciem o drzwi samochodu i podparłam się podbródkiem o pięść wyszukując czegoś w ciemnościach. Z radia leciała jakaś piosenka, znałam doskonale słowa ale nie mogłam przypomnieć sobie wykonawcy. Nuciłam sobie pod nosem tak aby mój towarzysz tego nie słyszał w końcu w ruch poszła stopa a obcas zaczął delikatnie stukać. Robiłam to wszystko nieświadomie.

- Zara Larsson Uncover - Głos brata wybudził mnie z tego transu, potrząsnęłam głową i spojrzałam na szeroko uśmiechniętego Mulata. Odwzajemniłam uśmiech i dalej słuchałam muzyki.
Ukradkiem zerknęłam na licznik samochodu. Sto sześćdziesiąt kilometrów na godzinę, przestraszyłam się i złapałam dłoń Zayn'a która trzymała się kurczowo skrzyni biegów.

- Co się stało ?
- Jedziesz strasznie szybko...
- Przepraszam.

Patrzyłam jak niewielka kreska opada w dół wskazując 150,140,130 i tak do 90 km. Odetchnęłam z ulgą i puściłam palce chłopaka. Wpatrując się w drogę wreszcie zrozumiałam gdzie jesteśmy, za rogiem znajdowała się restauracja Paradise.

- O czym myślisz ? - Zayn patrzył na mnie zaciekawiony.
- O tej niespodziance rodziców. To musi być coś poważnego skoro kazali nam jechać osobnym samochodem. A ty ?
- W sumie to o niczym ważnym.
- Kłamiesz !
- Skąd możesz to wiedzieć ?
- Masz teraz bardziej cichy głos. Tęsknisz za czymś.
- Może ...
- Siostrze chyba powiesz ?

W milczeniu czekałam na jego odpowiedź. Zayn zgasił silnik i zacisnął kurczowo dłonie na kierownicy. Staliśmy na parkingu restauracji a w świetle bijącym z każdej strony mogłam przyjrzeć się cudownej twarzy brata. Wymalowana mieszanymi emocjami, z jednej strony wściekła z drugiej strony przepełniona ulgą.

- Przepraszam nie powinnam była się wtrącać w twoje życie.
- Tęsknie za Nowym Yorkiem, tyle mogę powiedzieć. - Sucha i lekko raniąca wypowiedź wypowiedziana przez zęby.
Bolesne ale uczące doświadczenie, Zayn wyszedł z auta i szybko je okrążył aby otworzyć mi drzwi. Dżentelmen. Takie słowo błądziło mi po głowie, mieszało się z zachwytem i radością, poprawiało mi humor a ciemne oczy wpatrujące się w moje były teraz roześmiane.

- Mogę ? - Zayn wystawił mi dłoń którą z chęcią złapałam. Wolną ręką odbiłam się od siedzenia i wylądowałam w ramionach brązowookiego. Byliśmy tak blisko siebie że czułam jego oddech na swoich policzkach. Skóra zaczęła mnie przyjemnie parzyć, serce bić niczym młot, w brzuchu pokazały się motylki a na polikach ogromne i soczyste rumieńce.
Jego ręce zawitały na moich biodrach i delikatnie przycisnęły do siebie aby nasze ciała stykały się jeszcze bardziej. Rozchyliłam lekko usta aby coś powiedzieć jednak język mi zdrętwiał a umiejętność mówienia nagle wyleciała z głowy. Złapałam go za ramiona i pojechałam dłońmi wyżej aby móc spleść palce na jego szyi. Zapach jego perfum dostawał się do mojego nosa i drażnił się z nim. Patrzyłam mu w oczy i zastanawiałam się czy może być coś piękniejszego ?

~*~
Jest wreszcie czwarta część. Przepraszam was że to tyle trwało ale zaczęła się szkoła i prawdopodobnie nie będę tak często dodawać nowych cz. więc już teraz was informuję. :) Cóż z rozdziału jestem bardzo zadowolona mimo tego ze nie należy do długich, mam nadzieje że nad piątką się wysilę i będzie ona dłuższa i bardziej kreatywna. :D

Pozdrawiam Kimmi
xox

> Klik < >Klik <

1O komentarzy = Następna część

22 komentarze:

  1. Super....aaaaaaaa niesamowite. Jeszcze nigdy nie czytałam takiego bloga! Zapraszam do mnie chodź jest dobiero 2 rozdział :) Licze na twoją opinie :)

    http://zayn-malik-opowiadawera.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doczekać kolejnej części to było takie agudiadjsdis . :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww.. To jest cudowne *.*
    Nie mogę doczekać się kolejnej części *.*
    <33 Kocham Twojego Bloga i cb ^^ Życżę ci aby wena dopisywała tobie i wszystko co sb zapragnieszz ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne;** czekam na nastepną część:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! Czekam niecierpliwie na kolejną część! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  6. asdfghjkl *.* czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę doczekać się kolejnej części. Oby piąta część pojawiła się jak najszybciej. :) Życzę weny i oczywiście miłej nauki (choć nie zawsze taka jest) Nie musisz nas przepraszać, ważne że każdy z nas czeka na kolejne części <3

    OdpowiedzUsuń
  8. No no rozdział znakomity.Mama nadzieje,że szybko pojawi się następne cześć z niecierpliwością na nią czekam.Opowiadanie robi się coraz ciekawsze.Wiesz ostatnio przeczytałam twoje pierwsze opowiadanie i z porównaniem do tamtego widać,że się rozwijasz.Życzę ci dużo weny i natchnienia co w pisaniu jest bardzo potrzebna.Kocham twojego bloga i ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. jest już 15 cz a nie dodajesz :c

    OdpowiedzUsuń
  10. Super czekam na kolejną cz. ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG ! Super, ale jak zwykle ; *
    Ale emocje ! Każde słowo takie ... takie no nie da się opisać *.*
    Czekam na następną część ! Wszyscy czekamy, ale bez pośpiechu . :D
    KOCHAM TO !
    DAGMARA :*

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K