***
-Wybacz, że bez zapowiedzi ale mam powód...Stałam przed otwartymi drzwiami do mieszkania Liam'a, sapiąc i patrząc na niego niepewnie. Na początku był nieco zdziwiony moim widokiem jednak chwilę później zaprosił mnie do środka.
Pod materiałem jasnej koszulki widziałam jak jego mięśnie napinają się i rozluźniają. Na starych spodniach mogłam wyliczyć liczne plamy po farbie, smarze i innych substancjach. W przedsionku pachniało farbami olejnymi, akwarelami, kawą i domieszką ziemi.
-Napijesz się czegoś?
Chłopak wytarł ręce w biały materiał, który wyciągnął z tylnej kieszeni spodni. Poszedł jak mi się zdawało do kuchni więc podreptałam za nim niczym cień.
-Nie dziękuję.
Pomieszczenie nie było jakoś specjalnie nowoczesne, wyglądało bardziej na rzadko używane. Jasnozielone szafki z szybami wisiały nad zlewem i blatem. Lodówka cała była oblepiona rysunkami, szkicami i zdjęciami. W zlewie zamiast brudnych naczyń leżały różnej wielkości pędzle. Na stole pod oknem stał talerz z resztkami, jak mogłam się domyślić obiadu. Liam wziął w ręce parujący kubek z kolejną porcją kawy, chyba nie miał zamiaru szybko iść spać.
-Ładne mieszkanie - rzuciłam przerywając ciszę.
Chłopak uśmiechnął się znad kubka i wziął łyka smolistej cieczy. Skinieniem głowy kazał iść za sobą do pokoju obok. Salon był połączeniem czegoś w rodzaju pracowni malarskiej i własnej, prywatnej biblioteki. Mimo białych ścian i ciemnych dębowych mebli czułam się przyjemnie w tym pokoju. Zapach farb i rozpuszczalnika był tutaj ostrzejszy i konkurował z korzennym kadzidłem, stojącym na parapecie wśród roślin doniczkowych, oraz zapachem papieru pokrytego kurzem. W kącie pokoju stała stara, skórzana kanapa. Zaraz obok niej sterta starych brukowców, resztę miejsca zajmowały sztalugi, płótna i regały uginające się pod ciężarem książek. Na ścianach nie było zbyt dużo wolnego miejsca, były przykryte podobnie jak lodówka, rysunkami i zdjęciami a nawet plakatami zespołów z lat 60' i 70'. Na podłodze walały się pozgniatane papiery, kawałki płócien, puszki po farbach i pędzle.
-Jakbyś mnie uprzedziła, to bym tu trochę ogarnął - szturchnął butem papierową kulkę.
-Żartujesz?! To miejsce jest niesamowite.
Nie kłamałam, wyobrażałam już sobie jak wieczorami siadam skulona na kanapie, zerkam przez okno a później maluję widok zachodzącego słońca. Ten pokój miał własną duszę i urok, każdy z wyobraźnią przyznałby mi rację.
Rozsiadłam się na kanapie, która okazała się być wygodniejsza na jaką wygląda. Chwilę później Liam zajął miejsce obok mnie.
-A więc? Jaki jest powód wizyty?
-Tata..
Wciągnęłam wielki haust powietrza i wbijając się w oparcie kanapy opowiedziałam o wszystkim Liam'owi, omijając moje kaskaderskie skoki z drugiego piętra.
***
Chłopak chodził po pokoju w kółko. Przyglądałam mu się z zaciekawieniem i starałam rozszyfrować o czym myśli. W końcu przemówił.-Nie moge osądzać twojego ojca, a ty nie powinnaś uciekać. Może to tylko chwilowe? Wiesz takie wahania nastroju z powodu wieku średniego, bo nie widzę w tym wszystkim sensownego wyjaśnienia. Może jutro do niego zadzwonisz i porozmawiacie na spokojnie jak oboje ochłoniecie. Twój tata widywał mnie tylko przez okno... Nawet nie rozmawialiśmy... Musi być w tym wszystkim jakiś sensowny motyw. Może ja z nim porozmawiam? Niee to by nie przeszło, prędzej by mnie zwyzywał i zagroził.. Nie wiem, Nancy. To dziwne, że nagle tak się zaczął zachowywać.
Spojrzał na mnie smutnymi oczami. Sama również niczego nie wiedziałam.
Liam's POV
Nancy była śpiąca wiec użyczyłem jej mojej sypialni, oraz starego dresu jako pidżamy. Przyglądałem się chwilę śpiącej dziewczynie, która wtuliła się w kołdrę. Jej włosy były rozrzucone na poduszce tworząc ciemny cień wokół jej jasnej twarzy. Jedynie jej blada skóra była widoczna w ciemnościach pościeli i pokoju. Ostrożnie zamykając za sobą drzwi wyszedłem z pokoju i udałem się na balkon. Noc była całkiem ciepła, więc przyjemnie siedziało się na dworze i wpatrywało w niebo. Oczywiście poszedłbym już spać, ale w moim organizmie wciąż buzowała kofeina po wypitych litrach kawy.Co mam zrobić z Nancy?
Jak mam jej pomóc?
Ona sama się zagubiła, nagle wszystko stało się dla niej obce i straszne.
Najgorsze będzie powiedzenie jej, że znam Zayn'a oraz to że kiedyś byliśmy nierozłączni.
To będzie za wiele jak na nią.
-Liam ty idioto!
Skarciłem sam siebie, mogłem ją przepędzić, gdy tylko wspomniała o Maliku. Jednak jak głupi dalej w to brnąłem, bo wreszcie znalazła się osoba, która mnie rozumie. Chociaż uzna że ją okłamywałem, nigdy nie pozwolę by mój dawny przyjaciel skrzywdził ją w jakikolwiek sposób.
Miejmy nadzieję, że Zayn domyśli się i jakoś przygotuję ją do tego wyznania, ale najpierw musi się dowiedzieć, że przyjaźnię się z jego przyszłą siostrą.
***
Mimo zaciągniętych rolet, promienie dostały się do pokoju. Niewielki snop światła wystarczył aby dostrzec zarysy pokoju. Przeciągnęłam się leniwie na łóżku, ręce miałam wygodnie ułożone za głową a nogi zaplątane w kołdrę. Pościel pachniała proszkiem do prania a momentami Liam'em. Nie pamiętałam kiedy zasnęłam, jedyne co wiedziałam to to, że w nocy dręczyły mnie niemiłe sny.
Gdy wydostałam nogi z pościeli usiadłam po turecku i wyrzucając ręce w górę zaczęłam się rozciągać, każdemu ruchowi towarzyszyło charakterystyczne strzyknięcie. Kiedy obudziłam się całkowicie, opuściłam sypialnię i udałam się do kuchni. Była pusta tak samo jak salon. Na końcu korytarza znajdowała się łazienka, zapukałam dwa razy. Nic. Nacisnęłam na klamkę, która ustąpiła pod moim naciskiem. To pomieszczenie również było puste.
-Dziwne- mruknęłam z niesmakiem pod nosem.
Przeszłam do kuchni i uruchomiłam ekspres. Z szafki nad zlewem wyciągnęłam biały kubek z poszarpanym brzegiem i pęknięciem na uchwycie. Wlałam do niego kawę oraz dodałam cukru i mleka. Naczynie przyjemnie parzyło mnie w dłonie. Przyglądałam się zdjęciom na lodówce, jak się zdążyłam domyślić był na nich mały Liam, jego rodzice, rodzeństwo, dom.
Na jednym z nich, szczerbaty chłopiec uśmiechał się do zdjęcia, w rękach trzymał piłkę a dziewczynka niewiele większa od niego zanurzała palce w jego włosach delikatnie je czochrając.
Następnie moją uwagę przykuł pewien szkic. Z cienia wyłaniała się twarz młodego chłopaka, wyglądał na zmartwionego ale zachowywał surowy wyraz twarzy. Był dziwnie znajomy, ale zarys jego profilu nic mi nie podpowiadał. W oczach jednak można było dostrzec tęsknotę i ból.
Przestałam się przyglądać gdy usłyszałam zgrzyt w drzwiach a chwilę później poczułam letni powiew wiatru. Liam wszedł do kuchni, odkładając na blat papierową torbę z zakupami.
-Dzień dobry- odezwałam się jako pierwsza.
-Cześć. Jak się spało?
Zaczął wyjmować zakupy z torby. Mleko w kartonie, gorące bułki, jakąś szynkę, ser i kilka pomidorów. Wszystko było świeże i miło pachniało, od samego patrzenia robiłam się głodna.
-Dobrze, dziękuję.
-Głodna?
Kiwnęłam głową, a na zawołanie mój brzuch zaburczał jak jakiś potwór.
***
Po skończonym śniadaniu, Liam zaoferował się, że posprząta oraz, że nie potrzebuje mojej pomocy. Poszłam do jego sypialni zabrać swoje ciuchy i spakować je do plecaka, którego również użyczył mi chłopak. Rozejrzałam się po pokoju, spodnie, koszulka, sweterek. Niby mało, ale zawsze mogło mi coś powypadać z kieszonek. Zapięłam zamek plecaka i włożyłam go na jedną ramię. Zabrałam telefon z szafki i odblokowałam. Świetnie, nieodebrane połączenia od taty, nagle dopadły mnie wyrzuty sumienia. Tata stracił już jedną miłość swojego życia, nie chcę żeby myślał że straci również mnie. Wybrałam jego numer i upewniając się, że Liam nie usłyszy mojej rozmowy usiadłam na skraju łóżka. Tata odebrał po trzech sygnałach, serce przestało bić na ułamek sekundy aby zacząć miotać się w mojej klatce piersiowej niczym zwierzę.-Nancy?
Był załamany i zrozpaczony, jakby nie był do końca pewny że to ja do niego dzwonię. Brawo Rudd omal nie przyprawiłaś taty o zawał serca. Moja warga drżała ale byłam w stanie wykrztusić z siebie jakiekolwiek słowo.
-Tak, tatusiu. - Nie mówiłam tak do niego od kiedy skończyłam dziesięć lat. - Nic mi nie jest. Przepraszam, że uciekłam. Ja.. Ja będę za niedługo w domu.
Czułam jak łzy napływają do moich oczu i zaczynają nieprzyjemnie piec powieki. Mimo, że byłam zła na tego człowieka za słowa które wypowiedział, kochałam go bo był moją jedyną rodziną. Stracił już żonę, a ja również powoli mu się wymykałam. Może Katy to jego wybawienie?
-Martwiłem się o ciebie. Gdzie jesteś?
jego ton diametralnie się zmienił. Teraz był ostry a jego słowa gdyby mogły wypaliłyby we mnie dziurę. Wzięłam wielki haust powietrza. Jack wiedział doskonale gdzie jestem, ale chciał to usłyszeć.
-U Liam'a... Już jadę do domu.
-Będę w gabinecie.
Bez żadnych ogródek po prostu się rozłączył, wiedział że prawienie mi kazań przez telefon jest bezcelowe. Miałam nieźle przerąbane. Mogę się pożegnać nawet z wyjściem na podwórko bez eskorty czujnego spojrzenia taty. Zacisnęłam dłoń na pasku plecaka i chowając telefon do kieszeni dresów poszłam pożegnać się z przyjacielem.
-Liam, dziękuje że mogłam u ciebie nocować.
-Nie ma sprawy, wpadaj kiedy chcesz.
Gdy się do mnie uśmiechnął w moim brzuchu wszystko się poprzewracało. Chciałam mu powiedzieć, że będę częściej wpadać ale nie mogłam ukrywać przed nim prawdy. Spotykanie się z nim potajemnie przez Jackiem było jedynym sposobem. Przełknęłam gulę która uformowała się w moim gardle.
-Bardzo chętnie, ale chyba byłam tu pierwszy i ostatni raz.
-Czemu?
-Dzwoniłam do taty.
Nie musiałam dalej tłumaczyć, wyraz mojej twarzy mówił sam za siebie a Liam rozumiał wszystko. Podszedł do mnie i mocno przytulił, wtuliłam głowę w zagłębieniu między jego szyją a ramieniem. Pachniał tak cudownie, mieszanka kawy i letniego wiatru. Czułam się tak pewnie w jego ramionach, potrzebowałam go. I jeśli miałam dalej się z nim widywać, musiałam o to walczyć.
-To ja będę się zbierać, jak tylko będę mogła to odeśle ci ciuchy które mi pożyczyłeś.
-Nie trzeba. I tak są na mnie za małe. Poza tym ty wyglądasz w nich lepiej.- zaśmiał się.
Uśmiechnęłam się lekko i poprawiając plecak podeszłam do drzwi. Wpatrując się w nie zastanawiałam się nad karą jaką ojciec mi przydzieli. Już musiał mieć długą listę, więc co mi szkodziło się troszkę spóźnić?
Odwróciłam się do Liam'a i bez chwili wahania po prostu go pocałowałam. Wiadomo to nie był jakiś specjalny pocałunek, ale działałam pod impulsem. Nie wiedziałam kiedy znowu go zobaczę a prędzej czy później to by się stało. Chłopak patrzył na mnie osłupiały, ale gdy tylko odzyskał rezon wpił się w moje usta. Pocałunek był delikatny i subtelny, dla mnie idealny.
Liam oparł swoje czoło o moje, przygryzłam dolną wargę. Oboje milczeliśmy, byliśmy blisko siebie, czułam ciepło jego ciała, gorący oddech na skórze. Stracę to wszystko gdy tylko przekroczę próg jego domu.
-Ja będę się zbierać. Tata na mnie czeka.
Gdy tylko wypowiedziałam ostatnie zdanie, chłopak mnie puścił i pozwolił odejść. Nie odwracałam się, bo wiedziałam że Liam ma taką sama minę jak ja. Oboje byliśmy w tym momencie przygnębieni, smutni, pozbawieni przyjaciela. To było straszne uczucie. Szłam do auta czując ciągle na sobie usta Liam'a. Z kamienną miną odjechałam do domu, gdzie prawdopodobnie nic już bardziej mnie nie przybije.
~*~
WOW! 14 rozdział już jest gotowy :)Miło że w poprzednim rozdziale jest aż 15 komentarzy :))))) Sądziłam, że stać was na więcej.
I bez przeciągania.
50 komentarzy = następny rozdział
Przypominam o ankiecie na górze, podpisywaniu się jeśli piszecie z anonima. Możecie również śledzić mnie na Twitterze :)
Przypominam o ankiecie na górze, podpisywaniu się jeśli piszecie z anonima. Możecie również śledzić mnie na Twitterze :)
Cudowne😍😍
OdpowiedzUsuńSuper z niecierpliwością czekam na nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńŚwietne! ;*
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na 15 rozdział! ;*
Cudny inaczej tego ująć nie można już nie mogę doczekac sie nn
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dużo weny :D/tyśka
Super.. czekam na next :)
OdpowiedzUsuńWow wow wow nie spodziewalam sie z pocalują sie z Liamem :) jednak i tak wole zeby juz wracal Zayn :)) a tak wgl to swietne cudowne po prostu nie do opisania :) czekam na kolejny ♡
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na nexta Dominika :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńO boże o.o
OdpowiedzUsuńTen pocałunek naprawde mnie zaszokował. A to że Liam i Zayn byli przyjaciółmi to tym bardziej . Ale tak poza tym rozdział świetny :)
Pozdro / Lena :*
Genialny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńJuż niemogę się doczekać przyjazdu Zayna i jego mamy. I mam taką cichą nadzieje że Nancy będzie jednak z Zaynem. Pzdr./ Ania :*
świetny rozdział<3 czekam na next :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńKara to szybszy wyjazd do domku letniskowego z Zaynem? Nie pogardziłabym ;) Cudny rozdział <3 x
OdpowiedzUsuńHahaha w sumie czemu nie :) Ale spokojnie jeszcze z 3-4 rozdziały i pojadą :*
UsuńKama xx
Super rozdział! ��☺Mam nadzieję, że niedługo wróci Zayn z mamą. Czekam na next ☆
OdpowiedzUsuńSorki, zapomniałam się podpisać /Wiki :*
UsuńHej! Zapraszam Ciebie do zapisania się do naszego spisu opowiadań! :)
OdpowiedzUsuńWięcej tutaj: http://wykaz-opowiadan.blogspot.com/
Pozdrawiamy!
Ugh... nie mogę się doczekać aż wróci Zayn ,a rozdział super trzyma w napięciu
OdpowiedzUsuńjejjejej Zayn nadchodzi !!! super rozdział ,btw jaki pocałunek ?, jaka przyjaźń z zaynem? już nie moge się doczekać następnego , pozdrawiam :)/somebody_strong
OdpowiedzUsuńZajebiste,ale chce już Zayna :)
OdpowiedzUsuńNaprawde genialny rozdzial :D pzdr./karo:*
OdpowiedzUsuńTwój blog został dodany do spisu :)
OdpowiedzUsuńhttp://wykaz-opowiadan.blogspot.dk/p/liam-payne.html
Boze w koncu Cie znalazłam. Juz myslalam ze mi sie nigdy nie uda. Zaczelam czytac to opowiadanie juz jakis czas temu, jednak później z braku czasu przestalam i zapomniałam. Az tu nagle sobie przypomnialam i zaczelam szukac az w koncu sie udalo hihi ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie Twoj styl pisania i w ogole cala ta historia. Fajnie ze jej przyjazn z Liamem się rozwija, choc wydaje mi siee, ze moze przerodzic sie w cos innego. No i o co biega z tym ze Malik i Liam sie znaja? Ciekawe.
Jack troche przesadza. Nawet go nie zna. A moze wlasnie go zna? Moze wie o tym ze przyjaznil sie z Malikiem.
Teraz juz dodaje do ulubionych i juz na pewno nie zapomne. Czekam z niecierpliwością na następny.
Pozdrawiam Asiek. :)
Swietny blog jestem ciekawa co zrobi jak sie dowie prawdy :) czekam
OdpowiedzUsuńVickey xx
Świetny rozdział! Man nadzieję, że to nie koniec przyjaźni Nancy i Liama.
OdpowiedzUsuńNadrobiłam ! Xd w dwa dni :3 teraz czekam na next :* pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Nancy pogodzi się z swoim tatą.
I że jej przyjaźń z Liamem przetrwa.
Pzdr. /Kasia:*
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńPzdr./Ania:*
Genialny :D
OdpowiedzUsuńPzdr./Agata:*
Super ^.^
OdpowiedzUsuńPzdr./Iga:)
Naprawde super rozdział ^.^
OdpowiedzUsuńCzekam na next :D
pzdr./Ola
Twoje opowiadanie jest naprawde ciakawe i bardzo szybko wciąga. A tak poza tym to fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńPzdr./Lena:)
Tylko ja mam wrażenie że 6 ost. Anonimow pisała ta sama osoba? :) xoxo. Yolo misie ','
OdpowiedzUsuńLiczą się chęci :* To w sumie miłe, że tak się stara.
Usuń/ Kama xox
Świetny rodział :D
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię <3
/Ola:*
Świetny rozdział, naprawdę, czekam na kolejny :*/daria:*
OdpowiedzUsuńBoski rozdział !!!! <3
OdpowiedzUsuńO boże o.o
OdpowiedzUsuńNaprawde boski rozdział. Ale mam nadzieje że Nancy pogodzi się ze swoim tatom i że będzie wszystko dobrze./pati:*
Już nie mogę się doczekać co dalej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam /Kimi♥
CUDO!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial jak zawsze , czekam na nn !!! / Paulina:***
OdpowiedzUsuńświetne
OdpowiedzUsuńEkstta <3
OdpowiedzUsuńświetny nie mogę się doczekać nexta
OdpowiedzUsuńJak zawsze super rozdział :D
OdpowiedzUsuńPzdr./Aga:*
Fajny :D
OdpowiedzUsuńSuper sie czyta. Dużo weny! Pozdrawiam /Sandra:**
Super rozdzial nie moge sie doczekac kolejnej czesci
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńJuż niemogę się doczekać kolejnego rozdziału./Nati:**
KIEDY KOLEJNY??
OdpowiedzUsuń