wtorek, 23 lipca 2013

Summer Love cz. 6


Ten widok zapierał mi dech w piersi, słońce malowało niebo na kolory różu i pomarańczy oraz jasnego fioletu. To było niesamowite, jeszcze nigdy zachód słońca nie sprawił że byłam tak szczęśliwa. Spojrzałam na chłopaka, który również nie mógł się napatrzeć na zachód. Oblizał dolną wargę i westchnął głęboko ja odwróciłam wzrok i również westchnęłam.

N: Mógłbym to oglądać codziennie.
B: Ja tak samo.

Kątem oka zauważyłam, że blondyn patrzy na mnie. Odwróciłam się w jego stronę i obdarowałam promiennym uśmiechem. Ruszyliśmy przed siebie, złapałam rękę Horana i ukryłam się pod jego ramieniem.


Wędrowaliśmy jeszcze długo aż zatrzymaliśmy się przy kocu. Czerwono-czarny koc leżał na piasku, na nim koszyk piknikowy a obok lampki które dawały miłą poświatę. Jest jeszcze jasno więc nie ma tego wyczekiwanego efektu.

N: Jak będzie ciemniej będzie wyglądać to lepiej.
B: Już i tak jest idealnie.

Złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę koca. Rozsiadłam się wygodnie i patrzyłam na cały wystrój. Nie mogłam uwierzyć że Niall zrobił to dla mnie, jesteśmy przyjaciółmi ale wiem ze mogę mu zaufać i darzyć uczuciem miłości. Już teraz mogę powiedzieć że go kocham. Jak przyjaciela lub jak najcenniejszy skarb świata.

B: Jeszcze nikt czegoś takiego dla mnie nie zrobił. Dziękuję.
N: To drobiazg, chciałem żebyś miło wspominała tą kolonię.

Uśmiechnął się do mnie ukazując rząd białych zębów. Jego błękitne oczy sprawiały że mogłam w nich utonąć, wydawały się być takie magiczne i niezwykłe.
Szum fal i odgłosy wydobywane przez mewy sprawiał że to była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Nawet Max nie jest w połowie tak romantyczny jak Niall. Zdjęłam baleriny i otrzepując sukienkę wstałam na równe nogi. Wyciągnęłam dłoń w kierunku chłopaka, który również był teraz bez butów. Pomogłam mu wstać, nasze ciała lekko się dotykały a jego usta wylądowały na moim czole. Oboje byliśmy purpurowi ze wstydu.

N&B: Przepraszam.

Powiedzieliśmy to w tym samym momencie, nawet nie drgnęliśmy. Z jakiegoś powodu moje serce dudniło jak oszalałe ręce się pociły ale umysł pozbawiony był jakiejkolwiek myśli. Wreszcie odeszliśmy od siebie i wolnym krokiem powędrowaliśmy w stronę wody. Pierwszy raz w tym roku zamoczę się w morskiej wodzie. Może i jesteśmy tu od dłuższego czasu, ale jeszcze ani razu nie byliśmy na plaży. Weszłam do wody pierwsza zamaczając się do łydek. Otuliłam ramiona dłońmi i pozwoliłam aby wiatr zrobił to samo z moim ciałem. Czułam teraz że żyję, zimna woda sprawiła iż odzyskałam wiarę w te wakacje. Odwróciłam się  by poszukać kolegi, znowu się uśmiechnęłam a nasze spojrzenia się spotkały.

B: Przeze mnie będziesz mokry.
N: Mokre spodnie nie są takie straszne.

Blondyn stał obok mnie śmiejąc się uroczo. On również był zamoczony do łydek ale miał długie spodnie które teraz były mokre. Złapał mnie za rękę a mnie oblała fala gorąca, spojrzałam na to a później na niego.

B: Wracamy na kocyk ?
N: Z miłą chęcią.

Zawróciliśmy i migiem znaleźliśmy się na piasku, chłopak złapał mnie i wziął na ręce. Trzymał mnie w pozycji "nowożeńcy" po czym delikatnie położył na kocu. Powoli się ściemniało a na miejsce słońca wkradał się księżyc. Zaglądnęłam do koszyka i wyciągnęłam dwie poduszki,dwa trójkąty francuskie, puszki z pepsi i moje ulubione żelki gąsienice.

N: Jeszcze to.

Niebieskooki wyciągnął laptopa i zaczął go włączać. Zerknęłam na niego pytająco a on tylko obdarował mnie tym cudnym uśmiechem.

B: Co oglądamy ?
N: Doradziłem się dziewczyn i poleciły mi film " Pamiętnik ".
B: Kocham ten film. Jesteś cudowny.

Złożyłam delikatny pocałunek na jego ciepłym policzku i przeniosłam wzrok na ekran laptopa. Usiadłam wygodnie i opierając się o jego umięśnione ramię zaczęłam oglądać seans. Ściemniało się a lampki rozłożone wokół koca stawały się coraz jaśniejsze. Film się skończył a ja wtuliłam się bardziej w Niall'a.

B: Mogę oglądać ten film cały czas.

Położyłam głowę na jednej z poduszek i wpatrywałam się w miliony srebrnych kropek towarzyszących pełni księżyca. Irlandczyk położył się obok i teraz razem wpatrywaliśmy się w gwiazdy.

B: Jak byłam mała chciałam być pierwszą kobietą która kupi sobie gwiazdy na niebie. Tata mi powiedział że gdy policzę je wszystkie to wtedy je dostane.
N: I policzyłaś ?
B: Niestety, spędziłam wiele wieczorów na tym ale nigdy mi się nie udało.

Spojrzałam się na niego i zaśmiałam melodyjnie. Tak dziwaczne marzenie z dzieciństwa sprawiło że znowu zaczęłam je liczyć, dziwne ? Może i tak ale to sprawiło że znowu wierzyłam w marzenia. Rozejrzałam się po niebie i ujrzałam spadającą gwiazdę.

N: Pomyśl życzenie.



Życzenie ? Jakie mogę mieć życzenie ?

B: Chciałabym ...

Chciałabym aby moje życie się nie zmieniało i żeby Niall był zawszę blisko mnie, Max i Agnes mu towarzyszyli i razem we czwórkę będziemy szczęśliwi. Nie to bez sensu myślę jakbym była zakochana w tym niebieskookim chłopcze. Chciałabym aby to były najlepsze wakacje w moim życiu.
Otworzyłam oczy i wypuściłam powietrze, jeszcze nigdy wymyślanie życzenia nie przychodziło mi z taką trudnością. Co jeśli zakocham się w Niall'u lub co gorsza jestem w nim zakochana ? Beverly STOP !

B: Gotowe !

Leżeliśmy w milczeniu, słowa były zbędne, daliśmy ponieść się chwili, bynajmniej ja. Z Max'em nigdy bym się tak nie bawiła jak z Niall'em. Nie wiem czemu robię te dziwne porównania ? Max jest moim chłopakiem od dłuższego czasu, jest uczuciowy, kochany, lubi dobrą zabawę i ma poczucie humoru, nigdy mnie nie skrzywdzi a tym bardziej nie pozwoli żeby Ktoś mnie skrzywdził. Niall'a znam krótko ale czuje jak byśmy razem dorastali.

N: 23. Wracamy ?
B: Już jest ta godzina ? Dziwne, jeszcze niedawno była 19.

Uklęknęłam i rozejrzałam się dookoła. Lampki wciąż świeciły, trójkąty zostały zjedzone a napoje wypite. Schowaliśmy rzeczy do koszyka zostawiając jedynie koc, poduszki i poświatę która oświetlała nas ze wszystkich stron. Zerknęłam na chłopaka który w tym świetle wyglądał nieziemsko. Przybliżyłam się by móc mu się lepiej przyjrzeć, wpatrywałam się w jego oczy które zdradzały mi wszystkie jego sekrety.

* Oczami Niall'a *

Beverly to cudowna dziewczyna, szkoda że ma chłopaka. Jej ciemnobrązowe oczy wyszukują czegoś w moich, mleczne włosy delikatnie powiewają na wietrze a usta składają się w niewielki uśmiech. Przejechałem wierzchem dłoni po jej poliku, nie wiem czemu to zrobiłem, coś kazało mi to zrobić.  Dziewczyna spojrzała na moje usta później na mnie składając je do pocałunku.
" Niall chcesz tego. Zrób to. Nie przejmuj się teraz niczym. "


Zamknąłem oczy a moje serce zwolniło na chwile by zacząć bić w niewyobrażalnym tempie, poczułem się jak bym był środkiem wszechświata, chociaż bardziej Beverly nim była a ja starałem się do niej dołączyć. Pocałunek był namiętny i soczysty, sprawił że stałem się szczęśliwy i po raz pierwszy w życiu nie przejmowałem się tym co będzie, cieszyłem się każdą sekundą.

* Oczami Beverly *

Namiętny, bardzo namiętny pocałunek który zaczęłam. Chciałam sprawdzić czy wszystkie moje myśli są trafne. Niestety bardzo trafne. Jestem w nim zakochana mimo że chodzę z Max'em i jego kocham tak samo mocno jak Niall'a. Postanowiłam się już od niego odkleić lecz gdy jego wargi wymykały się od moich czułam nieprzyjemne kłucie w sercu. Zacisnęłam mocniej powieki i teraz siedziałam wyprostowana czekając aż ból przeminie. Otworzyłam oczy i ujrzałam tylko lekki uśmiech na zestresowanej twarzy Irlandczyka. Zdradziłam go, zdradziłam Max'a ale chciałabym to powtórzyć.

N: Wracamy ?
B: Tak.

W milczeniu posprzątaliśmy po sobie i wróciliśmy do hotelu. Nasz pokój był pusty a my zbyt zmęczeni żeby przejmować się czymkolwiek. Usiadłam na łóżko i przyglądałam się jak blondyn szykuję się do spania. Powoli ściągał koszulkę co sprawiało u mnie na zmianę falę gorąca i dreszcze. Jego nagi tors był bardzo umięśniony i zachęcający, odwróciłam wzrok, chwyciłam pidżamę i poszłam na resztkach sił do łazienki w której się przebrałam. Wychodząc rozejrzałam się po pokoju, Niall leżał już w łóżku przyglądając mi się z zaciekawieniem. Uśmiechnęłam się pod nosem i zgasiwszy światło otuliłam się chłodną kołdrą.

~*~
00:30 nie mogę uwierzyć że o tej godzinie pisałam 6 część. Jestem zaskoczona tym wszystkim. Chciałabym was przeprosić że tak długo czekaliście na tą cz. ale wiecie rocznica One Direction, przyjaciółka z przedszkola i pisanie drugiego bloga. To wszystko pochłonęło mój czas i nie wiedzieć kiedy minął piąty dzień bez wchodzenia na Live It Up. Zaskoczyła mnie ilość komentarzy. Jestem za was bardzo dumna i mogę powiedzieć już teraz jak bardzo was kocham. Nie wiem co bym bez was zrobiła. <3 

6 komentarzy:

  1. OMG. !!To jest cudowne . ! *.*
    To jest najlepsze co czytałam, to jest nie ziemskie no po prostu nie mogę ... no . !
    To takie cudowne, każde zdanie, słowo jest takie ... nie do opisania ... Jeszcze te gify dodają do tego takiego super ... no ... super efektu . !! :**
    Ten cały blog jest super . Dzisiaj dopiero weszłam, ale mam zamiar czytać inne opowiadania które masz . : ))

    To było cu-do-wne . !!!! Czekam na dalsze części . !! <33333333333333333333

    Pozdrawiam Dagmara . :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna część :*
    Czekam na następna ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie przestawaj pisać tego bloga bo twoje opowiadania są po prostu zajebiste :3
    mój blog przy twoim wygląda jakby pisał go przedszkolak :c
    ale cóż nie każdy ma taki talent jak ty :)
    czekam na następną :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak koleżanka u góry. Nie przestawaj go pisać bo jesteś moją idolka <3 Z każdym rozdziałem idzie Ci coraz lepiej i nie zdziwię się jak napiszesz książkę, a ja będę stała po nią w kolejce ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Już się nie mogę doczekać następnej części. To jest po prostu boskie a to jak się pocałowali *.* Mmmmmm. : *

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę się już doczekać następnej części. : *
    Boski po prostu.

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K