Dziewiąty rozdział dodany specjalnie dla Dagmary. :* Twój ostatni niewidzialny komentarz bardzo mi pomógł. <3 Dziękuję !!
~*~
B: Zobaczymy się za tydzień.
A: Będziemy czekać.
Trwam w tym uścisku już pięć minut i ciągle powtarzam te same słowa, Agnes z resztą też. Poczułyśmy
coś na ramionach, Max objął nas obie i mocno przytulił, zaczęłyśmy się śmiać a mój chłopak nas puścił. Jeszcze długo się z nimi żegnałam. Z Agnes jeszcze kilka razy się przytulałam i całowałam w policzek jak zawsze na pożegnanie. Przyszła kolej na Max'a. Spojrzałam mu w oczy i jakoś nie czułam się jak na początku, kiedyś mogłam się w nich zatracić. Postanowiłam że namiętny pocałunek może to zmienić. Zaczęłam się do niego zbliżać, byłam blisko jego twarzy ale ujrzałam za nim Niall'a, opierającego się o ścianę i chyba smutnego.
Serce zaczęło mi dudnić jak bęben. Musnęłam tylko lekko wargi Max'a i mocno go przytuliłam. Co się ze mną dzieje ? Czuję się jak bym okłamywała samą siebie, moje uczucia są tak poplątane że trudno mi się z nich wydostać. Wiem że gdy zacznie się szkoła, już nigdy go nie spotkam, a jeśli już to prawdopodobnie go nie poznam ani on mnie. Jestem tak rozdarta, moje chaotyczne myśli nie dają mi spokoju, dodatkowo wewnętrzna huśtawka nastrojów. Może i wyglądam w miarę dobrze, ale gdyby ludzie mogli zajrzeć mi do głowy przerazili by się... Najgorsze są myśli samobójcze. Wolałabym grać w horrorze niż brać udział w moim teraźniejszym życiu.
" Spokojnie, uśmiechaj się i machaj "
Pojechali, już ich nie było. Wróciłam do pokoju i zaczęłam się pakować. Za mną wszedł blondyn, nic nie mówił, nie było jak kiedyś. Tamte czasy już chyba nie wrócą, boli mnie to, poszłam do łazienki, puściłam wodę i w ubraniu weszłam pod strużki wody. Zaczęłam płakać. Szum wody odbijał się od ścian i nie było tego słychać. Cała się trzęsłam, nie z zimna, z tego co działo się w mojej głowie, to wszystko jest dołujące, a łzy pozwalają mi na to żebym się ich pozbyła. Godzina spędzona pod prysznicem przyniosła efekty. Trudno będzie powiedzieć żegnaj, ale tak trzeba. Nowe życie jest na wyciągnięcie ręki, zupełnie puste, przejrzyste, czeka tylko na to by zapełnić je kolorowymi obrazkami. Wspomnieniami.
N: Beverly ? Dobrze się czujesz ? Od godziny już tam siedzisz.
B: Już wychodzę.
Rozebrałam się z mokrych ubrań i rzuciłam je w kąt, starannie owinęłam się ręcznikiem i weszłam do pokoju. Chwyciłam dresy i sportowy stanik, wróciłam do łazienki i ubrałam się. Wróciłam do sypialni i dalej się pakowałam. Wiedziałam że Horan mi się przygląda i nad czymś myśli, nie przeszkadzałam mu. Został nam tydzień aby się pożegnać... co się teraz będzie działo to już jest tajemnica.
* 4 dni później *
Jak ja to przeżyłam ? Zostały 3 dni. Ciągle gdzieś chodzimy lub po prostu siedzimy w hotelu. Staram się porozmawiać z Niall'em, ale nie mogę. Nie mam kiedy. Zostało mi jedno. Zapukałam do drzwi i czekałam na odpowiedź.
K: Proszę.
Usłyszałam melodyjne zaproszenie i ostrożnie weszłam do pokoju moich aniołków. Zdziwił je chyba mój widok. Usiadłam na jednym z łóżek i poklepałam miejsca obok siebie.
B: Mam problem.
K: Co się stało ?
B: Wiem że może macie mało lat, ale rozumiecie mnie jak nikt inny. Wiem że tylko wam mogę to powiedzieć i mam nadzieje że to zrozumiecie.
L: Nam możesz zaufać.
Lucy posłała mi swój uśmiech z dołeczkami a Amy wdrapała mi się na kolana. Wzięłam głęboki wdech i pozwoliłam aby wszystko ze mnie wypłynęło.
B: Ja... nie wiem co się dzieje. Cztery dni temu, żegnałam się z przyjaciółmi, miałam pocałować Max'a ale ujrzałam Niall'a i mój mózg wysiadł. Mam bałagan w głowie, nie wiem co dalej robić. Wiem że niedługo zacznie się szkoła. Zamieszkam w jakimś akademiku i nigdy się już nie spotkamy, ale ta myśl że go straciłam zakorzenia się mi w umyśle i sprawia niewyobrażalny ból. Chciałabym powiedzieć mu co do niego czuję,spojrzeć w błękitne oczy, mocno przytulić, poczuć męskie perfumy i powiedzieć " Kocham Cie ", zapieczętowali byśmy to pocałunkiem. - Rozmarzyłam się i przez chwilę uśmiechałam - Jestem z Max'em, ale nie czuje już tego czegoś, mam wrażenie że on i Agnes ukrywają coś przede mną. Dowiem się co to jest, nawet jeśli mnie to zaboli. Jeszcze trzy dni. Każda sekunda która sprawia że zbliżamy się do końca strasznie pali.
A: Już dawno powinnaś mu powiedzieć że go kochasz.
L: Miałaś tydzień by porozmawiać o tym z Max'em.
K: Ale odpuściłaś. Zostałaś teraz sama po środku niczego. Pomożemy Ci z tym wszystkim, nie martw się.
Cała trójka mocno mnie przytuliła. Rozpłakałam się i wtuliłam w każdą z nich. Mogły mnie ukryć przed tym wszystkim, były moją tarczą przed rzeczywistością. Chroniły mnie przed całym złem. Dzięki nim pojawiało się światełko w tak zwanym środku niczego. Łzy spływały niczym kaskady, jednak dzięki temu poczułam się lepiej. Wiem że im mogę zaufać, powiedzieć o wszystkim. Może i są młode, ale jakimś cudem rozumieją to co dzieje się w mojej głowie. Spędziłam u nich resztę dnia, postanowiłyśmy się bawić a nie dołować. Dzięki takim zabawą powróciły wspomnienia z dzieciństwa i uśmiech nie znikał z mojej twarzy. Gdy dziewczynki leżały już w swoich łóżkach, pocałowałam każdą z osobna w czoło mówiąc dobranoc. Zamknęłam ostrożnie drzwi i idąc korytarzem wracałam do pokoju. Usiadłam na fotelu,coś kazało mi się zatrzymać i usiąść, wyciągnęłam telefon z kieszeni. Nieodebrane połączenia od Max'a i sms, którego niechętnie odczytałam.
" Agnes chciałaby z Tobą porozmawiać jak wrócisz "
Dziwna treść, żadnych kocham cię lub tęsknie. To musi być coś poważnego, tylko co ? Nawet nie zauważyłam kiedy wstałam z fotela i udałam się do pokoju. Otworzyłam drzwi, Niall już spał. Wgramoliłam się pod swoją pościel i również usnęłam.
Jak zawsze obudziły mnie promienie słoneczne dostające się przez odsłonięte okno. Na tej wycieczce chyba nigdy się nie wyśpię.
Zaśmiałam się pod nosem i odwróciłam na drugi bok, wpatrując się w ścianę. Jutro już mnie tu nie będzie, będę znosić walizki i wrzucę je do autobusu, wybiorę jakieś miejsce i nałożę słuchawki. Dojadę do domu, rozpakuję się i resztę wakacji spędzę w swoim pokoju. Taa będę żyć na całego. Zgniję w swoim łóżku, będę użalać się nad tym że nie powiedziałam Niall'owi o swoich uczuciach. Z Max'em muszę też porozmawiać. Powiedzieć mu że to już koniec.
O ósmej zadzwonił mi budzik, przetarłam oczy i przeciągnęłam się. Wstałam i chwyciłam najzwyklejszą sukienkę, nie malowałam się tylko lekko wsmarowałam w twarz krem Nivea. Niall leżał w swoim łóżku udając że mnie nie widzi, zaczerpnęłam powietrza i usiadłam na jego łożu.
N: Coś się stało ? - rzucił obojętnie nawet na mnie nie patrząc.
B: Czemu to robisz ?
N: Co robię ?
B: Unikasz mnie, nie chcesz ze mną rozmawiać.
N: Nie mamy czasu, najpierw przyjechali twoi znajomi, później ciągle gdzieś wychodziłaś. Wracałaś późno a ja przyglądałem się jak chodzisz smutna. - Wyprostował się i spojrzał mi w oczy - Nie wyobrażasz sobie, ile razy chciałem cię przytulić, sprawić że na twojej twarzy zagości uśmiech. Jest mi zimno gdy nie ma cię w moich ramionach. A najgorsze jest to że twoi bliscy cię okłamują !
B: Co ? Kto mnie okłamuję ?
Ciepło, zrobiło mi się tak ciepło. Jego słowa trafiały w sendo mojego serca, to wszystko sprawiło że poczułam się szczęśliwa jednak wiadomość o tym że moi znajomi mnie okłamują, to... To coś strasznego.
N: Nie ważne. Powiedziałem za dużo.
B: Właśnie że nie. Powiedziałeś za mało.
N: Nie chce cię skrzywdzić. Powiedzieli że dowiesz się o tym jak wrócisz.
B: A ty nie możesz mi tego powiedzieć ? Sądziłam że jesteśmy przyjaciółmi.
N: Ty nic nie rozumiesz. Nie widzisz co się z nami dzieję ? Już nigdy nie będzie tak jak kiedyś ! Nie chce cię krzywdzić więc daj mi już spokój !
B: A ty zrozum że właśnie teraz mnie krzywdzisz ! Słyszysz !
Wstałam jak poparzona z jego łóżka, chciał mnie złapać za nadgarstek jednak uniknęłam tego. Wyszłam i trzasnęłam drzwiami. Nie chciał mnie skrzywdzić ? Krzywdzi mnie tym że mnie okłamuję ! Koniec z przyjaźnią ? Mi to pasuję, teraz wiem że nigdy nie mogłam mu ufać ! Cała złość buzuje we mnie i w każdej chwili może wybuchnąć. Do tej pory omijałam każdą przeszkodę, ale ta która przybrała postać muru, jest nie do przejścia. Cały dzień się powtórzył. Śniadanie, zwiedzanie, powrót do hotelu. Zamknęłam się w pokoju i włożyłam słuchawki. Moja ukochana playlista sprawiła że zatraciłam się w tym wszystkim, delikatne dźwięki dzięki którym uspokajałam się. Mimo że była 17 usnęłam.
N: Nigdy nie będziemy razem !!
B: Czemu ?
N: Nienawidzę Cię ! Zrozumiesz to ? Wracaj lepiej do swojego Max'ia.
Niall śmiał mi się w twarz, jak postać z horroru. Popchał mnie a ja wpadłam w odmęty oceanu, wokół mnie zaczęły krążyć najstraszniejsze bestie, starałam się wypłynąć lecz gdy machałam rękoma opadałam na dno, ciemne i zimne. Śmiech blondyna odbijał się tu jak echo.
A: No Beverly ! To twoje miejsce, na samym dnie !
M: Głupia myślałaś że jesteś kimś ? Ha ha ha niedoczekanie !!
Bliskie mi osoby wyśmiewały mnie, nie chciały udzielić pomocy, dołowały mnie jeszcze bardziej.
Zerwałam się przez co zabolała mnie głowa. Mój oddech był przyspieszony a serce biło w niewyobrażalnym tempie, czułam się jak bym zamiast tego narządu miała w klatce piersiowej kolibra. Kosmyki włosów poprzyklejały się do mojego spoconego czoła i pleców. Ręce zaczęły mi się trząść, w pośpiechu zerknęłam na godzinę. Dwudziesta trzecia. Przejechałam dłonią po czole i wypuściłam powietrze przez nos. Usłyszałam delikatne pociągnięcie strun. Rozejrzałam się, drzwi na balkon były otwarte. Wstałam po ciuchu i opierając się o framugę drzwi przyglądałam się temu wszystkiemu.
* Oczami Niall'a *
Jedno pociągnięcie, drugie pociągnięcie, kolejne słowo zapisane na kartce. Jak mogłem tak zrobić ? Powinienem jej powiedzieć, ale nie potrafię. Brzdąkam sobie na tej gitarze wpatrując się w pełnie księżyca.
Ostanie słowo zapisane na kartce, piosenka jest gotowa. Pierwsza jaką dedykuję dziewczynie, która nie będzie moja, która mnie teraz nienawidzi.
Przejechałem czubkiem języka po dolnej wardze i zacząłem grać melodię. Moje usta otworzyły się, z mojego gardła zaczęły wydobywać się pierwsze słowa, lekko zachrypnięte ale później było już gładko i piosenka wypływała z mojego serca.
Can't believe you're packin' your bags
Tryin' so hard not to cry
Had the best time and now it's worst time
But we have to say goodbye
Don't promise that you're gonna write
Don't promise that you'll call
Just promise that you won't forget we had it all
Cause you were mine for the summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in sempember
But I alwys will remember
You were mine summer love
You always will be my summer love
Wish that we could be alone now
If we could find some place to hide
Make the last time just like the first time
Push a button and rewind
Don't say the world that's on your lips
Don't look at me that way
Just promise you'll rember
When the tide is gry
Cause you were mine for the summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in sempember
But I alwys will remember
You were mine summer love
You always will be my summer love
Sp please don'y make this any harder
We can'y take this any farther
And i know there's nothin' that i wanna change
Cause you were mine for the summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in sempember
But I alwys will remember
You were mine summer love
You always will be my summer love
You were my summer love.
You alway will be my summer love
Przez całą piosenkę miałem przed oczyma jej spojrzenie, jej uśmiech, każdy gest, to jak usypiała Amy. Najdrobniejszy szczegół. Nasz pocałunek, to jak byliśmy w parku, gdy zapinałem jej bluzę i czułem te dreszcze spowodowane dotykiem jej ciała. Wręczenie bransoletki, której nie odzyskałem i nie chce już odzyskać. Zapach kwiatowych perfum, truskawkowego szamponu do włosów. Wszystko co związane z Beverly zostało umieszczone w piosence, w moim sercu i w umyśle. Czuję się jak by siedziała teraz przede mną, jest taka wyraźna, pojawiła się znikąd, jak by mój umysł wypuścił ją z mojej głowy i pozwolił podziwiać jej piękno.
N: Beverly. Kocham Cię. Szkoda że nie mogę Ci powiedzieć tego prosto w oczy.
Wypuściłem powietrze i odłożyłem gitarę, moje wyobrażenie nie zmieniło pozycji, wpatrywało się we mnie i uśmiechało lekko.
N: Szkoda że nie jesteś prawdziwa.
Uśmiechnąłem się lekko do "zjawy", jej spojrzenie przynosiło mi ulgę, blada cera prześwitywała blask księżyca a w niektórych momentach stawała się przejrzysta. Po policzku płynęły jej łzy radości. Wstała i przejechała mi dłonią po policzku, znikając powoli, wracała do mojej głowy. Chwyciłem słowa piosenki i poczułem jak pojedyncze łzy kreślą mi stróżki na poliku. Otarłem je i zginając kartkę wstałem na równe nogi. Wróciłem do pokoju zerkając na Beverly. Ile bym dał aby dowiedzieć się co skrywa się pod jej czaszką. Każda jej myśl, każda zachcianka którą mógłbym spełnić.
Wróciłem do łóżka i odłożywszy kartkę na szafkę starałem się usnąć. Jurto trzeba będzie się żegnać, co będzie strasznie trudne.
Serce zaczęło mi dudnić jak bęben. Musnęłam tylko lekko wargi Max'a i mocno go przytuliłam. Co się ze mną dzieje ? Czuję się jak bym okłamywała samą siebie, moje uczucia są tak poplątane że trudno mi się z nich wydostać. Wiem że gdy zacznie się szkoła, już nigdy go nie spotkam, a jeśli już to prawdopodobnie go nie poznam ani on mnie. Jestem tak rozdarta, moje chaotyczne myśli nie dają mi spokoju, dodatkowo wewnętrzna huśtawka nastrojów. Może i wyglądam w miarę dobrze, ale gdyby ludzie mogli zajrzeć mi do głowy przerazili by się... Najgorsze są myśli samobójcze. Wolałabym grać w horrorze niż brać udział w moim teraźniejszym życiu.
" Spokojnie, uśmiechaj się i machaj "
Pojechali, już ich nie było. Wróciłam do pokoju i zaczęłam się pakować. Za mną wszedł blondyn, nic nie mówił, nie było jak kiedyś. Tamte czasy już chyba nie wrócą, boli mnie to, poszłam do łazienki, puściłam wodę i w ubraniu weszłam pod strużki wody. Zaczęłam płakać. Szum wody odbijał się od ścian i nie było tego słychać. Cała się trzęsłam, nie z zimna, z tego co działo się w mojej głowie, to wszystko jest dołujące, a łzy pozwalają mi na to żebym się ich pozbyła. Godzina spędzona pod prysznicem przyniosła efekty. Trudno będzie powiedzieć żegnaj, ale tak trzeba. Nowe życie jest na wyciągnięcie ręki, zupełnie puste, przejrzyste, czeka tylko na to by zapełnić je kolorowymi obrazkami. Wspomnieniami.
N: Beverly ? Dobrze się czujesz ? Od godziny już tam siedzisz.
B: Już wychodzę.
Rozebrałam się z mokrych ubrań i rzuciłam je w kąt, starannie owinęłam się ręcznikiem i weszłam do pokoju. Chwyciłam dresy i sportowy stanik, wróciłam do łazienki i ubrałam się. Wróciłam do sypialni i dalej się pakowałam. Wiedziałam że Horan mi się przygląda i nad czymś myśli, nie przeszkadzałam mu. Został nam tydzień aby się pożegnać... co się teraz będzie działo to już jest tajemnica.
* 4 dni później *
Jak ja to przeżyłam ? Zostały 3 dni. Ciągle gdzieś chodzimy lub po prostu siedzimy w hotelu. Staram się porozmawiać z Niall'em, ale nie mogę. Nie mam kiedy. Zostało mi jedno. Zapukałam do drzwi i czekałam na odpowiedź.
K: Proszę.
Usłyszałam melodyjne zaproszenie i ostrożnie weszłam do pokoju moich aniołków. Zdziwił je chyba mój widok. Usiadłam na jednym z łóżek i poklepałam miejsca obok siebie.
B: Mam problem.
K: Co się stało ?
B: Wiem że może macie mało lat, ale rozumiecie mnie jak nikt inny. Wiem że tylko wam mogę to powiedzieć i mam nadzieje że to zrozumiecie.
L: Nam możesz zaufać.
Lucy posłała mi swój uśmiech z dołeczkami a Amy wdrapała mi się na kolana. Wzięłam głęboki wdech i pozwoliłam aby wszystko ze mnie wypłynęło.
B: Ja... nie wiem co się dzieje. Cztery dni temu, żegnałam się z przyjaciółmi, miałam pocałować Max'a ale ujrzałam Niall'a i mój mózg wysiadł. Mam bałagan w głowie, nie wiem co dalej robić. Wiem że niedługo zacznie się szkoła. Zamieszkam w jakimś akademiku i nigdy się już nie spotkamy, ale ta myśl że go straciłam zakorzenia się mi w umyśle i sprawia niewyobrażalny ból. Chciałabym powiedzieć mu co do niego czuję,spojrzeć w błękitne oczy, mocno przytulić, poczuć męskie perfumy i powiedzieć " Kocham Cie ", zapieczętowali byśmy to pocałunkiem. - Rozmarzyłam się i przez chwilę uśmiechałam - Jestem z Max'em, ale nie czuje już tego czegoś, mam wrażenie że on i Agnes ukrywają coś przede mną. Dowiem się co to jest, nawet jeśli mnie to zaboli. Jeszcze trzy dni. Każda sekunda która sprawia że zbliżamy się do końca strasznie pali.
A: Już dawno powinnaś mu powiedzieć że go kochasz.
L: Miałaś tydzień by porozmawiać o tym z Max'em.
K: Ale odpuściłaś. Zostałaś teraz sama po środku niczego. Pomożemy Ci z tym wszystkim, nie martw się.
" Agnes chciałaby z Tobą porozmawiać jak wrócisz "
Dziwna treść, żadnych kocham cię lub tęsknie. To musi być coś poważnego, tylko co ? Nawet nie zauważyłam kiedy wstałam z fotela i udałam się do pokoju. Otworzyłam drzwi, Niall już spał. Wgramoliłam się pod swoją pościel i również usnęłam.
Jak zawsze obudziły mnie promienie słoneczne dostające się przez odsłonięte okno. Na tej wycieczce chyba nigdy się nie wyśpię.
Zaśmiałam się pod nosem i odwróciłam na drugi bok, wpatrując się w ścianę. Jutro już mnie tu nie będzie, będę znosić walizki i wrzucę je do autobusu, wybiorę jakieś miejsce i nałożę słuchawki. Dojadę do domu, rozpakuję się i resztę wakacji spędzę w swoim pokoju. Taa będę żyć na całego. Zgniję w swoim łóżku, będę użalać się nad tym że nie powiedziałam Niall'owi o swoich uczuciach. Z Max'em muszę też porozmawiać. Powiedzieć mu że to już koniec.
O ósmej zadzwonił mi budzik, przetarłam oczy i przeciągnęłam się. Wstałam i chwyciłam najzwyklejszą sukienkę, nie malowałam się tylko lekko wsmarowałam w twarz krem Nivea. Niall leżał w swoim łóżku udając że mnie nie widzi, zaczerpnęłam powietrza i usiadłam na jego łożu.
N: Coś się stało ? - rzucił obojętnie nawet na mnie nie patrząc.
B: Czemu to robisz ?
N: Co robię ?
B: Unikasz mnie, nie chcesz ze mną rozmawiać.
N: Nie mamy czasu, najpierw przyjechali twoi znajomi, później ciągle gdzieś wychodziłaś. Wracałaś późno a ja przyglądałem się jak chodzisz smutna. - Wyprostował się i spojrzał mi w oczy - Nie wyobrażasz sobie, ile razy chciałem cię przytulić, sprawić że na twojej twarzy zagości uśmiech. Jest mi zimno gdy nie ma cię w moich ramionach. A najgorsze jest to że twoi bliscy cię okłamują !
B: Co ? Kto mnie okłamuję ?
Ciepło, zrobiło mi się tak ciepło. Jego słowa trafiały w sendo mojego serca, to wszystko sprawiło że poczułam się szczęśliwa jednak wiadomość o tym że moi znajomi mnie okłamują, to... To coś strasznego.
N: Nie ważne. Powiedziałem za dużo.
B: Właśnie że nie. Powiedziałeś za mało.
N: Nie chce cię skrzywdzić. Powiedzieli że dowiesz się o tym jak wrócisz.
B: A ty nie możesz mi tego powiedzieć ? Sądziłam że jesteśmy przyjaciółmi.
N: Ty nic nie rozumiesz. Nie widzisz co się z nami dzieję ? Już nigdy nie będzie tak jak kiedyś ! Nie chce cię krzywdzić więc daj mi już spokój !
B: A ty zrozum że właśnie teraz mnie krzywdzisz ! Słyszysz !
Wstałam jak poparzona z jego łóżka, chciał mnie złapać za nadgarstek jednak uniknęłam tego. Wyszłam i trzasnęłam drzwiami. Nie chciał mnie skrzywdzić ? Krzywdzi mnie tym że mnie okłamuję ! Koniec z przyjaźnią ? Mi to pasuję, teraz wiem że nigdy nie mogłam mu ufać ! Cała złość buzuje we mnie i w każdej chwili może wybuchnąć. Do tej pory omijałam każdą przeszkodę, ale ta która przybrała postać muru, jest nie do przejścia. Cały dzień się powtórzył. Śniadanie, zwiedzanie, powrót do hotelu. Zamknęłam się w pokoju i włożyłam słuchawki. Moja ukochana playlista sprawiła że zatraciłam się w tym wszystkim, delikatne dźwięki dzięki którym uspokajałam się. Mimo że była 17 usnęłam.
N: Nigdy nie będziemy razem !!
B: Czemu ?
N: Nienawidzę Cię ! Zrozumiesz to ? Wracaj lepiej do swojego Max'ia.
Niall śmiał mi się w twarz, jak postać z horroru. Popchał mnie a ja wpadłam w odmęty oceanu, wokół mnie zaczęły krążyć najstraszniejsze bestie, starałam się wypłynąć lecz gdy machałam rękoma opadałam na dno, ciemne i zimne. Śmiech blondyna odbijał się tu jak echo.
A: No Beverly ! To twoje miejsce, na samym dnie !
M: Głupia myślałaś że jesteś kimś ? Ha ha ha niedoczekanie !!
Bliskie mi osoby wyśmiewały mnie, nie chciały udzielić pomocy, dołowały mnie jeszcze bardziej.
Zerwałam się przez co zabolała mnie głowa. Mój oddech był przyspieszony a serce biło w niewyobrażalnym tempie, czułam się jak bym zamiast tego narządu miała w klatce piersiowej kolibra. Kosmyki włosów poprzyklejały się do mojego spoconego czoła i pleców. Ręce zaczęły mi się trząść, w pośpiechu zerknęłam na godzinę. Dwudziesta trzecia. Przejechałam dłonią po czole i wypuściłam powietrze przez nos. Usłyszałam delikatne pociągnięcie strun. Rozejrzałam się, drzwi na balkon były otwarte. Wstałam po ciuchu i opierając się o framugę drzwi przyglądałam się temu wszystkiemu.
* Oczami Niall'a *
Jedno pociągnięcie, drugie pociągnięcie, kolejne słowo zapisane na kartce. Jak mogłem tak zrobić ? Powinienem jej powiedzieć, ale nie potrafię. Brzdąkam sobie na tej gitarze wpatrując się w pełnie księżyca.
Ostanie słowo zapisane na kartce, piosenka jest gotowa. Pierwsza jaką dedykuję dziewczynie, która nie będzie moja, która mnie teraz nienawidzi.
Przejechałem czubkiem języka po dolnej wardze i zacząłem grać melodię. Moje usta otworzyły się, z mojego gardła zaczęły wydobywać się pierwsze słowa, lekko zachrypnięte ale później było już gładko i piosenka wypływała z mojego serca.
Can't believe you're packin' your bags
Tryin' so hard not to cry
Had the best time and now it's worst time
But we have to say goodbye
Don't promise that you're gonna write
Don't promise that you'll call
Just promise that you won't forget we had it all
Cause you were mine for the summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in sempember
But I alwys will remember
You were mine summer love
You always will be my summer love
Wish that we could be alone now
If we could find some place to hide
Make the last time just like the first time
Push a button and rewind
Don't say the world that's on your lips
Don't look at me that way
Just promise you'll rember
When the tide is gry
Cause you were mine for the summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in sempember
But I alwys will remember
You were mine summer love
You always will be my summer love
Sp please don'y make this any harder
We can'y take this any farther
And i know there's nothin' that i wanna change
Cause you were mine for the summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in sempember
But I alwys will remember
You were mine summer love
You always will be my summer love
You were my summer love.
You alway will be my summer love
Przez całą piosenkę miałem przed oczyma jej spojrzenie, jej uśmiech, każdy gest, to jak usypiała Amy. Najdrobniejszy szczegół. Nasz pocałunek, to jak byliśmy w parku, gdy zapinałem jej bluzę i czułem te dreszcze spowodowane dotykiem jej ciała. Wręczenie bransoletki, której nie odzyskałem i nie chce już odzyskać. Zapach kwiatowych perfum, truskawkowego szamponu do włosów. Wszystko co związane z Beverly zostało umieszczone w piosence, w moim sercu i w umyśle. Czuję się jak by siedziała teraz przede mną, jest taka wyraźna, pojawiła się znikąd, jak by mój umysł wypuścił ją z mojej głowy i pozwolił podziwiać jej piękno.
N: Beverly. Kocham Cię. Szkoda że nie mogę Ci powiedzieć tego prosto w oczy.
Wypuściłem powietrze i odłożyłem gitarę, moje wyobrażenie nie zmieniło pozycji, wpatrywało się we mnie i uśmiechało lekko.
N: Szkoda że nie jesteś prawdziwa.
Uśmiechnąłem się lekko do "zjawy", jej spojrzenie przynosiło mi ulgę, blada cera prześwitywała blask księżyca a w niektórych momentach stawała się przejrzysta. Po policzku płynęły jej łzy radości. Wstała i przejechała mi dłonią po policzku, znikając powoli, wracała do mojej głowy. Chwyciłem słowa piosenki i poczułem jak pojedyncze łzy kreślą mi stróżki na poliku. Otarłem je i zginając kartkę wstałem na równe nogi. Wróciłem do pokoju zerkając na Beverly. Ile bym dał aby dowiedzieć się co skrywa się pod jej czaszką. Każda jej myśl, każda zachcianka którą mógłbym spełnić.
Wróciłem do łóżka i odłożywszy kartkę na szafkę starałem się usnąć. Jurto trzeba będzie się żegnać, co będzie strasznie trudne.
~*~
Dziewiąta część jest już gotowa. :) Mam nadzieję że miło się ją czytało. A teraz maleńka prośba do was. Jeśli czytacie bloga to komentujcie, chociaż z anonima i podpisujcie się. Miło jest czytać wasze opinie, a ankieta sprawiła że poczułam się źle. Wszyscy czytają i nie komentują. :c Zrozumcie że każde zdanie na temat moich opowiadań jest motywujące i daje do myślenia, wiem wtedy czy dobrze mi idzie, czy mam coś poprawiać czy zmienić. Wprowadzę zasadę:
Przepraszam że tak surowo, ale no kurcze mam 13 obserwatorów, komentuję tylko 5. Wiem że są wakacje i nie każdy ma czas, nie winie was. Chciałabym po prostu wiedzieć ile osób rzeczywiście to czyta.
10 komentarzy = następna część.
Przepraszam że tak surowo, ale no kurcze mam 13 obserwatorów, komentuję tylko 5. Wiem że są wakacje i nie każdy ma czas, nie winie was. Chciałabym po prostu wiedzieć ile osób rzeczywiście to czyta.
Pozdrawiam Kimmi
xoxo
xoxo
awwh kocham to opowiadanie! x Na końcu się popłakałam. :) Czekam na następną część. <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, chciałabym mieć choć 1/100 takiego talentu. Czekam na następna część. ;*
OdpowiedzUsuńAwww kochana boski ten rozdział.Czekam na 10 część
OdpowiedzUsuńCzekam na 10 część. :) To jest takie piękne że płakałam. <3 Nie mogę się doczekać tego aż Niall i Beverly powiedzą sobie że się kochają . Awww
OdpowiedzUsuńDalej ! Trafiłam na twoje opowiadanie dzisiaj rano i przeczytałam je z zapartym tchem! Masz nieziemski talent więc pisz i jak najczęściej wstawiaj rozdziały!
OdpowiedzUsuńJejku. *__*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać 10 cz. <3
Czekam na next :) świetny rozdział
OdpowiedzUsuńZarąbisty blog ^^ czekam na 10 rozdział :3
OdpowiedzUsuńWow! Świetne! :)
OdpowiedzUsuńŻeby Bev była z Niallem :)) Super piszesz, nie mogę się doczekać nn :]
OdpowiedzUsuńświetne, naprawdę świetne :) chcę żeby byli razem, bardzo fajnie wszystko piszesz, całość jest genialna :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno masz talent.. Uwielbiam cię..
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity talent,ja i moja przyjaciółka ubustwiamy twoje opowiadania,plis napisz 10 summer love,i napisz jeszcze jakieś opowiadania.:D
OdpowiedzUsuńomg a ona to słyszała?! next next szybko jest 11 komentarzy
OdpowiedzUsuńAch, jak ja uwielbiam te Twoje opisy i słownictwo. *o*
OdpowiedzUsuńPiszesz cudownie. <3
Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejną część. Co prawda, robi się coraz ciekawiej. Świetna akcja, wciąga czytelnika. Bosko <3