poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Zakazany Owoc cz. 2

Rozdział zadedykowany Dagmarze. :) Wiem że w chwilach zwątpienia mogę na ciebie liczyć, pewnie gdyby nie twój "kopniak" 2 cz. nawet by nie powstała. Dziękuję i mam nadzieje że nadal będziesz mi tak pomagać.

Kimmi xoxo


- I że niby ten narcystyczny palant ma być moim starszym bratem ? Niedoczekanie !

Chodziłam nerwowo po pokoju rozmawiając jedynie z własnym odbiciem. Zachowanie Zayn'a było okropne, matka go nie nauczyła dobrych manier ? Ja również nie ciesze się z tej całej sytuacji no ale nie okazuje tego w taki pokaźny sposób. Starałam się uspokoić ale średnio mi to wychodziło, klapnęłam na łóżko i przez chwile wpatrywałam się w przestrzeń oddychając głęboko.

- Spokojnie Nancy, z czasem go polubisz.

Prędzej się wyprowadzę niż go polubię. W sumie to nie taki zły pomysł, odwiedzać go tylko na gwiazdkę i to jeszcze z przymusu, udawać że się dobrze bawię. Obiecująca wizja.
Przebrałam się w swoją ulubioną koszulę nocną. Wykonana z jedwabiu jasnoróżowa pidżama przypominała trochę suknie balową, ale tylko odrobinę. Zawsze gdy ją wkładałam czułam się wyjątkowo, nie wiem czemu się tak czułam. Taka już jestem najdrobniejszy gest sprawia mi radość i nic tego nie zmieni. Wślizgnęłam się pod pościel i ułożyłam wygodniej głowę na poduszce. W nocy budziły mnie przerażające sny więc po szóstej nad ranem odpuściłam sobie dalszy sen. Lekko przygarbiona powędrowałam do łazienki gdzie zażyłam godzinnego prysznica. Gorąca woda spływająca po moim ciele dodawała energii ale także przyprawiała o gęsią skórkę. Owinęłam się zwinnie ręcznikiem przez co wyglądałam jak gąsienica w kokonie. Wybrałam najzwyklejsze ciuchy ponieważ nie zależało mi na wyglądzie. Od czasu do czasu lubię ubrać coś bardziej kobiecego ale przeważnie górują u mnie sweterki, bluzki z długim rękawem i nieodmiennie dżinsy. W ślimaczym tempie zbliżała się ósma, chcąc nie chcąc uchyliłam okno a widok mnie zaskoczył. Mój starszy brat wysiadał właśnie ze srebrnego volvo, papieros w ustach, wymiętoszone ubranie i podkrążone oczy. Zrobiło mi się niedobrze a że akurat spojrzał na mnie i nasz wzrok się spotkał, przywitałam go grymasem zniesmaczenia i odwróciłam się do niego plecami.

- Co to ma być ?!

Nie mogłam pozbyć się tego widoku z głowy, nieświadoma co robię zdążyłam pościelić łóżko, uprzątnąć łazienkę po kąpieli. Nawet nie wiedziałam że zaszłam do kuchni. Wyciągnęłam niewielką, zieloną miskę i wsypałam do niej płatki kukurydziane, chwilę szukałam mleka ale wreszcie dostrzegłam otwarty karton za wielką kapustą. Chwyciłam łyżkę i odwróciłam się do miski.

- Możesz chyba sam sobie zrobić a nie mi wyjadać.

Moje słowa padły z wrogością w stronę Zayn'a który wyjadał pojedyncze płatki z mojej miski. Zamruczał pod nosem i poszedł za moim rozkazem robiąc sobie śniadanie. Wlałam mleka do miski i starałam się zjeść jak najszybciej by nie spędzić ani chwili dłużej w jednym pomieszczeniu z Mulatem. Zapatrzyłam się w widok za oknem, słońce zaczęło już mocniej świecić a z korony dębu wyfrunęło kilka ptaków. Westchnęłam głęboko i usłyszałam dźwięk nalewającej się kawy. Zwróciłam oczy ku chłopakowi, nawet nie tknął płatków tylko pozwolił aby ciepła para która unosiła się nad kawą trafiała do jego nosa. Miał zamknięte oczy więc mogłam mu się bez żadnych przeszkód przyjrzeć. Tak jak za pierwszym razem miał zarost który podkreślał jego męskie rysy twarzy, wargi lekko wygięte w kącikach ust, wyraźne brwi a pod nimi zamknięte powieki z pióropuszem rzęs. Tego nigdy bym nie powiedziała na głos ale Zayn jest piękny. Wplótł palce w czuprynę gęstych i czarnych jak heban włosów. Zerknęłam na jego oczy które teraz wpatrywały się we mnie z uwagą. Starałam się odwrócić wzrok ale ten brąz hipnotyzował mnie i przyciągał do siebie zachęcając tylko aby poznać wszystkie sekrety ukryte w tęczówkach.
Wreszcie udało mi się przenieść wzrok na miskę płatków, poczułam że zaczyna mi się wkradać rumieniec na poliki więc zasłoniłam twarz ścianą z włosów. Chwyciłam miskę z nieskończonym śniadaniem i udałam się do własnego pokoju. Drzwi się zamknęły a ja przycupnęłam na krześle przy biurku. Odruchowo włączyłam białego laptopa i zajęłam się płatkami czekając aż maszyna się w pełni włączy. Śniadanie skończone, odłożyłam miskę na bok a łyżka która się w niej znajdowała zabrzęczała, drażniąc nieco moje uszy. Kliknęłam na folder w którym znajdują się wszystkie moje piosenki i bez chwili zawahania włączyłam pierwszą która się napatoczyła.

- Nobody Does it like you...

Wczuwałam się w każde słowo, starałam oczyścić umysł ze wszystkiego. Chwyciłam swój brulion i przez chwilę zastanawiałam się co mogłabym namalować. Pusta kartka była taka zachęcająca a ołówki które leżały niedaleko wołały tylko aby chwycić je do ręki i pozwolić aby ubrudziły tą biel. Założyłam ręce na piersi i wzdychałam głęboko. Przejechałam dłonią po włosach układając je nieco bardziej na prawy bok aby nie zasłaniały mi światła, chwyciłam ołówek i zaczęłam rysować pierwsze kontury.

- Nancy, obiad. Tata cię woła.

Obok mnie pojawił się Augustus. Lekko się przestraszyłam i aż podskoczyłam ze strachu na co on wybuchnął śmiechem. Siwiejący już mężczyzna przyglądał się mojemu rysunkowi lekko zdziwiony. Zakryłam to innymi kartkami i wstałam pospiesznie łapiąc go pod rękę.

- Augi... dlaczego tata mi wcześniej nie powiedział ?

Chyba nie powinnam poruszać tego tematu, staruszek stanął w jednej chwili na środku korytarza i rozejrzał się dookoła. z jego miny mogłam wyczytać zmartwienie jak i zaciekawienie. Podeszłam bliżej niego i lekko się uśmiechnęłam co niepewnie odwzajemnił. Wokół jego zielonych ale wciąż młodych oczu pojawiły się niewielki zmarszczki, przejechał dłonią po lekko zarośniętej brodzie i westchnął głęboko.

- To nie tak że nie chciał ci powiedzieć. Chciał tego jak niczego innego ale, bał się twojej reakcji. Sądził że możesz go znienawidzić.
- Przecież nigdy bym mu tego nie zrobiła. Kocham tatę ale boli mnie to że nie ma do mnie zaufania. - Posmutniałam, ale mówiłam dalej - Cieszę się że jest szczęśliwy, wiem że nikt nie zastąpi mi mamy ale Kate wydaje się być miła, może jak spędzę z nią trochę czasu to się dogadamy.

Rozejrzałam się po korytarzu aż w końcu zawiesiłam wzrok na jednym z obrazów. Przedstawiał on wygnanie Adama i Ewy z Raju. To jedyny obraz który pasował tu kolorystycznie, inne były bardziej mroczne i często przyprawiały mnie o zawroty głowy.

- Kate kocha konie. Możecie się wybrać na przejażdżkę. Ale to tylko pomysły szalonego starca.
- Nie jesteś taki stary Augi.

Pocałowałam go w policzek, był dla mnie jak dziadek, pamiętał każdy szczegół mojego dzieciństwa. Widział jak dorastam, uczę się chodzić i mówić, to po prostu człowiek który zawsze jest przy mnie. Na obiad weszłam w bardzo dobrym humorze, przywitałam wszystkich i zajęłam swoje miejsce. Tato posyłał mi ciepłe spojrzenia lub uśmiechy a ja to odwzajemniałam. Często też wtrącałam się w jego rozmowy z Kate na tematy które mój tata ledwo rozumiał. Wzięłam kolejny kawałek mięsa i umieściłam go w ustach, łyk wody mineralnej i w końcu zdobyłam odwagę by się odezwać.

- Kate, słyszałam że lubisz konie.
- Tak uwielbiam te zwierzęta, Jack chciał mnie zabrać na przejażdżkę. - Położyła swoją dłoń na dłoni taty i splotła ich palce. Odwróciłam wzrok i ukradkiem spojrzałam na Zayn'a. Cichy i tajemniczy jak zawsze, zajął się obiadem i nawet nie starał się udawać że obchodzą go nasze rozmowy.
- Wiesz, ja chciałam się jutro wybrać na polanę za lasem, jak nie masz żadnych planów to możemy pojechać razem.

Kolejny kawałek mięsa zawitał w moich ustach. Kate była zaskoczona moją propozycją tak samo jak tata. Sama też pewnie musiałam mieć zdenerwowany wyraz twarzy choć starałam się wyglądać na spokojną. Chwila w milczeniu pozwoliła mi abym zastanowiła się czy aby nie uraziłam nikogo, ale to się nie stało więc odetchnęłam z ulgą. Spojrzałam na Kate wyczekując jej reakcji.

- To bardzo miło z twojej strony. - Uśmiechnęła się do mnie promiennie więc się rozluźniłam. - Z miłą chęcią wybiorę się na taki wypad z tobą, Nancy.
- To jesteśmy umówione.

Dopiłam wodę i skończyłam jeść swój posiłek. Odniosłam talerz do kuchni po czym go umyłam. Oparłam się o zlew i przemyślałam wszystko jeszcze raz. Może jednak to odwołam ? Nie, już za późno. Z rozmyśleń wybudził mnie aksamitny głos, odwróciłam się u znów ujrzałam mleczne oczy.

- Możesz się przesunąć ? - wyczułam nutkę irytacji w jego głosie.

Dotarło do mnie że nie zmieniłam miejsca i nadal blokowałam mu dojście do zlewu, zażenowana przesunęłam się i odwróciłam do niego plecami. Usłyszałam tylko dźwięk talerzy wkładanych do zlewu i stróżki wody.  Spojrzałam jak ściska w dłoni gąbkę a tak od nacisku wybucha jasnozieloną pianą. Niezdarnie przejechał nią po talerzu zostawiając ślad piany. Przygryzłam dolną wargę i westchnęłam w duchu.

- Wiesz że nie musisz myć ? Mamy od tego gosposię.
- Dowiedziałem się tego, mama upiera się jednak żebym to ja po sobie sprzątał.
- Oh - Tylko tyle byłam w stanie z siebie wyrzucić. Wpatrywałam się jak myję naczynia a później płucze je pod strumieniem wody.
Gdy Zayn już skończył odwrócił się na pięcie i ruszył do swojego pokoju. Uczyniłam to samo, wróciłam do zajęcia które mi przerwano i w sumie tak spędziłam resztę dnia. Kolacji dzisiaj nie było, wyjątkowo, albo po prostu nikt nie chciał mi przeszkadzać. Odłożyłam wszystko i zerknęłam na swoje dzieło. Jeszcze nie jest skończone, nie mogłam uwierzyć że przez tyle godzin rysowałam tylko oficjalny zarys i cienie. Jeszcze nigdy malowanie nie przychodziło mi z taką trudnością. Wstałam i podeszłam do okna, wpatrywałam się jak nasi stajenni odprowadzają konie z powrotem do boksów, Marry wyglądała tak pięknie w zachodzącym już słońcu. Mogłabym ją podziwiać cały czas. Chciałam pójść po coś do jedzenia bo mój żołądek domagał się kolacji, podeszłam do drzwi i nacisnęłam na klamkę gdy usłyszałam rozmowę "brata" przez telefon. Miał przygnębiony i lekko zdenerwowany głos. Zaczęłam się przysłuchiwać jego słowom choć wiem że nie powinnam.

- Stary, tu są takie nudy że na pogrzebie lepiej bym się bawił. Jak matka mogła mi to zrobić i wywieść z Nowego Yorku ! W dodatku mam młodszą siostrę, Nancy. Co nie ! Ona ma chyba 19 lat. Nie wiem czy da się z ni gadać, nie mam nawet takiego zamiaru, jest taka zamknięta w sobie to trochę dziwne. Dobra ja muszę kończyć, jak ci się uda to przyjedź, choć wątpię żeby ci się tu podobało.

Czyli dla niego to też jest przymus ? Przynajmniej wiem co sądzi o naszym mieście i o... o mnie. Może i nie lubię rozmów ale to nie znaczy wcale że jestem dziwna. Oparłam się o drzwi i nasłuchiwałam jego kroków, gdy już zniknęły wyszłam najciszej jak umiem i przemknęłam do kuchni po coś na ząb.  Ciasto na noc ? Czemu by nie. Chwyciłam kawałek czekoladowej przekąski i zasiadając na barowym krześle wzięłam pierwszy kęs. W końcu ciasto znikło z mojego talerza a ja wróciłam do sypialni i umyłam zęby. Przebrałam się i szybko oddałam krainie snów i marzeń.

~*~

Cóż trochę to trwało za co bardzo przepraszam, ale w końcu jest drugi rozdział. Starałam się aby było trochę dłuższe i tajemnicze ale nie zbyt mi to wyszło. Pewnie jak każdy z was wie, za tydzień zaczyna się szkoła. To oznacza że nie będę tak często dodawać nowe części, będzie czasem tak że nawet przez tydzień będzie tu wiało pustkami. Postaram się aby weekendy były przeznaczane na bloga i to opowiadanie. :)


Takie małe pytanko, czytali byście opowiadanie o wampirach ? Sądzę że takie fantasty trochę ożywi mi bloga a chciałabym się dowiedzieć co o tym sądzicie. 

10 komentarzy = Następna część ! :* 

13 komentarzy:

  1. Super, dawaj next :D
    Zapraszam do siebie: http://dark-story-with-niall-horan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Dziewczyno jesteś cudowna<3
    Wampiry? Czemu nie!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny! Jeśli masz czas dodawaj przez ten tydzień codziennie rozdziały bo za tydz szkoła i czasu nie bd miała daj nam je na zapas hehe :)
    co do wampirów to nieee. Pisz o 1D :D
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie mi chodzi że 1D w roli wampirów. :) To blog z opowiadaniami o tym zespole a wizja z nimi w roli pijącego krew potwora strasznie mi się spodobała. :3

      Usuń
  4. Świetny ten rozdział! Czekam na następny! :) xx <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny + widzę ,że Selenator <3 Nobody does IT like you <3 zapraszam do mnie http://sayhellotoamericagirl.blogspot.com o Niall'u
    PS:Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest świetne *.* A opcja z 1D jako wampiry bardzo mnie zafascynowała <3 Mam nadzieje że wcielisz ten plan w życie. Nie mogę się już doczekać kolejnej części. !

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się już doczekać kolejnej części :) Masz talent a to opowiadanie strasznie wciąga <3 Chciałabym zobaczyć One Direction w postaci wampirów. Jestem też szczerze przekonana że wyjdzie ci to znakomicie. :*

    Pozdrawiam Doli xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku jakie to jest piękne <3
    Już nie mogę doczekać się kolejnej części, szkoda tylko że ludzie nie doceniają tego ile ty się pewnie męczyłaś nad tą częścią. :(
    Mam nadzieje że zanim zacznie się szkoła dodasz 3 część abym lepiej mogła rozpocząć wrzesień i rok szkolny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajowe dodaj jak najszybciej następny!^_^

    OdpowiedzUsuń
  10. Z kąd ty bierzesz takie pomysły? :o

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mogę się doczekać następnej cześć . :)

    OdpowiedzUsuń
  12. dodaj szybko 3 część . :D Co prawda już komentowałam ale nie mogę się doczekać kolejnej części że chyba zacznę ci spamować ^^

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K